Coraz większa liczba żołnierzy opuszcza szeregi armii, pomimo równoległego wzrostu ogólnej liczby osób służących w Siłach Zbrojnych. „Rzeczpospolita” w swoim wtorkowym artykule podkreśla, że ta tendencja utrzymuje się niezależnie od zmian w rządzie.
Rok 2023 w liczbach
Z danych przekazanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej wynika, że na koniec bieżącego roku w Polskich Siłach Zbrojnych znajdowało się ponad 205 tys. żołnierzy. Wśród nich było ponad 143,3 tys. żołnierzy zawodowych, przeszło 36 tys. w Terytorialnej Służbie Wojskowej, niemal 16,7 tys. w Dobrowolnej Zasadniczej Służbie Wojskowej, a także około 5,6 tys. żołnierzy w trakcie kształcenia.
Również na zakończenie grudnia 2022 roku w czynnej służbie było ponad 191 tys. żołnierzy. Z tego grona 134,5 tys. stanowiły wojska zawodowe, a 34 tys. żołnierzy to ochotnicy z WOT. W roku 2023 do zawodowej służby wojskowej powołano 18 tys. nowych żołnierzy, w tym pozyskano 1,3 tys. tych, którzy powrócili po zwolnieniach od stycznia 2015 roku do grudnia 2023.
Problemy z utrzymaniem kadr
W 2024 roku, według danych na 16 grudnia, z zawodowej służby wojskowej zwolniono 9,28 tys. żołnierzy, a z WOT 10,08 tys. To stanowczo więcej niż w roku poprzednim, gdy z armii odeszło 10,1 tys. ochotników i zawodowców. Łączna liczba osób, które w ciągu roku zdjęły mundur, osiągnęła pułap 19,36 tys., co jest na poziomie porównywalnym z ubiegłym rokiem. Natomiast w 2022 roku mundur zdjęło 15,9 tys. żołnierzy i ochotników.
Refleksja nad sytuacją
Już samo zestawienie tych danych rodzi pytania. Czy wojsko zmaga się z problemami, które skłaniają żołnierzy do odejścia? Czy zmiany w systemie dowodzenia wpłynęły na morale? A może kwestia wynagrodzeń i warunków służby ma kluczowe znaczenie? Czas pokaże, jak armia poradzi sobie z utrzymaniem personelu w obliczu ciągłych zmian i wyzwań.