Prokuratura prowadzi postępowanie wobec żołnierza Wojsk Obrony Terytorialnej, który rzekomo miał dopuścić się kradzieży na szkodę osób poszkodowanych przez powódź. Mężczyzna, w stopniu oficerskim, zostanie wydalony ze służby, a jego sprawa ma charakter kryminalny. O zdarzeniu jako pierwsi informowali jego współpracownicy z jednostki.
Potwierdzenie zatrzymania przez Żandarmerię
Piotr Langenfeld, reprezentujący 7. Pomorską Brygadę Obrony Terytorialnej, potwierdził na antenie Polsat News zatrzymanie żołnierza przez Żandarmerię Wojskową. Obecnie trwa postępowanie wyjaśniające, które nie pozwala na ujawnienie dalszych szczegółów.
Okoliczności zatrzymania
Do zdarzenia doszło w czwartek, kiedy żołnierz wspierał akcje ratunkowe na Dolnym Śląsku, usuwając skutki wrześniowej powodzi. Wszelkie okoliczności sprawy mają być przedmiotem śledztwa, które wyjaśni, co tak naprawdę się wydarzyło.
Reakcja WOT na zarzuty
W piątek Wojska Obrony Terytorialnej opublikowały komunikat, w którym określiły zarzuty wobec żołnierza jako „sytuację nadzwyczajną i zaskakującą”. Podkreślono, że organizacja zdecydowanie potępia takie zachowania. Każdy żołnierz Wojska Polskiego ponosi pełną odpowiedzialność za swoje czyny, a w przypadku potwierdzenia kradzieży, nastąpi natychmiastowe wydalenie ze służby.
Zgłoszenie sprawy do Żandarmerii
Według relacji Onetu, informatorzy zauważyli, jak żołnierz wynosił zniszczonego mienia, w tym pralki oraz sprzęt elektroniczny. Podwładni Michała O. poinformowali władze o nieprawidłowościach, a sprawa została niezwłocznie skierowana do Żandarmerii Wojskowej.
Wobec powyższego, sytuacja budzi poważne wątpliwości co do etyki i moralności wśród żołnierzy, którzy powinni stać na straży bezpieczeństwa i pomocy poszkodowanym, a nie przyczyniać się do ich cierpienia.
Źródło/foto: Polsat News