Na początku tygodnia miały miejsce poważne incydenty związane z uszkodzeniem dwóch kabli podmorskich, które przebiegają po dnie Morza Bałtyckiego. Służby nie wykluczają możliwości, że mogło to być działanie sabotażowe. Obecnie tożsamość sprawców pozostaje nieznana, a w mediach spekuluje się o potencjalnym udziale Rosji lub Chin. Onet przeprowadził rozmowę z byłym nurkiem bojowym, który ocenił, jak mógłby wyglądać taki akt sabotażu.
Ochrona infrastruktury podmorskiej
Edyta Żemła zwróciła uwagę, że Finlandia zgłosiła uszkodzenia przewodu C-Lion 1 łączącego Helsinki z Rostockiem, a Litwa poinformowała o podobnym incydencie z kablem łączącym ten kraj ze Szwecją. Warto zaznaczyć, że kable te krzyżują się na dnie Bałtyku. Pytana o trudności w zabezpieczeniu takich obiektów, nurek wskazał, że kable na dnie mórz i oceanów mają kluczowe znaczenie dla przesyłu informacji, w tym komunikacji państwowej. Ponadto, z uwagi na dogodny dostęp, trudności w ich ochronie wynikają z ograniczeń związanych z głębokością, na jakiej się znajdują.
Plany obrony
Choć w przeszłości sporządzano plany mające na celu ochronę podwodnej infrastruktury, nurek przyznał, że ich realizacja napotykała na problemy z systematycznością i odpowiednim przydzieleniem zadań poszczególnym jednostkom. W kontekście wydarzeń z początku tygodnia i spekulacji na temat możliwego sabotażu, nurek rozważał, jak mogłaby wyglądać taka operacja w praktyce.
Możliwości przeprowadzenia sabotażu
Omawiając potencjalny plan sabotażu, nurek zasugerował, że wynajęcie cywilnego jachtu, który nie byłby kontrolowany, mogłoby być kluczowe. Sugerował, że operacja mogłaby być realizowana przez kilka osób, w tym nurków i operatorów pojazdów podwodnych. Zauważył, że z różnych portów w Europie można dotrzeć w odpowiednie miejsce w ciągu kilku dni. Operacja mogłaby silnie przypominać działania wojskowe, ale przy użyciu cywilnych zasobów.
Dostępność sprzętu
Technicznie, przecięcie kabla na dnie Bałtyku to zadanie, które nie wymaga zaawansowanych umiejętności. Zdolny nurek może wykorzystać hydrauliczne nożyce do cięcia, a takie urządzenia są dostępne na rynku cywilnym. Jak zauważył ekspert, przygotowanie do przeprowadzenia takiej akcji nie jest skomplikowane, a przy odpowiednich materiałach, operację można zrealizować w ciągu 72 godzin.
Obawy o bezpieczeństwo
Rozmówca zaznaczył, że tego rodzaju działania mogłyby być podjęte także przez cywilów, zwłaszcza byłych żołnierzy. Warto pamiętać, że w Rosji istnieją różne grupy najemników, które mogłyby być zaangażowane w podobne incydenty. To, kto dokładnie odpowiada za takie działania, może być mniej istotne od tego, kto zleca takie misje.
Wnioski dla Polskiego Wojska
Ostatnie wydarzenia uwypukliły potrzebę silnej ochrony infrastruktury krytycznej, zarówno podwodnej, jak i nawodnej. Polska, posiadając długą linię brzegową oraz strategiczne porty, musi szczerze zrewidować swoje podejście do obrony morskiej. Obecnie Marynarka Wojenna w Polsce operuje na ograniczonych zasobach, co stawia kraj w trudnej sytuacji w kontekście potencjalnych zagrożeń. W coraz bardziej złożonym środowisku geopolitycznym, na defensywne działania morskiej infrastruktury zwraca się szczególną uwagę, co przykuwa uwagą ekspertów i decydentów.
W obliczu rosnącego zagrożenia, może nadszedł czas na poważne przemyślenia dotyczące inwestycji w morskie siły zbrojne i modernizacji istniejących jednostek, by zagwarantować efektywną ochronę naszego wybrzeża i infrastruktury krytycznej.
Źródło/foto: Onet.pl. Mikkel Berg Pedersen, Ritzau Scanpix / AFP.