Stadion Śląski w Chorzowie doznał poważnych uszkodzeń w wyniku sobotnich zamieszek, które miały miejsce w trakcie meczu Ruch Chorzów przeciwko ŁKS Łódź. Straty są szacowane na setki tysięcy złotych, a zniszczenia dotknęły przede wszystkim bieżnię, która wkrótce ma gościć czołowych polskich sportowców.
PODZIAŁ STRON NA TRYBUNACH
Podczas gdy drużyna ŁKS Łódź pokonała Ruch Chorzów 3:1, na trybunach miały miejsce incydenty, które rzuciły cień na całe wydarzenie. Kibice obydwu klubów zaczęli obrzucać się racami, co doprowadziło do zniszczeń w strefach gastronomicznych obiektu. Eskalacja konfliktu przeniosła się także na ulice, a jak poinformował „Dziennik Zachodni”, policja musiała interweniować, używając armatki wodnej, która bezwzględnie przejechała przez bieżnię, dodatkowo ją dewastując.
ZNISZCZENIA BIEŻNI
Dyrektor Stadionu Śląskiego, Adam Strzyżewski, poinformował, że uszkodzenia bieżni są istotnym problemem, z którym trzeba się zmierzyć, ponieważ już za tydzień odbędzie się tam 71. Orlen Memoriał Janusza Kusocińskiego, w którym udział wezmą gwiazdy lekkoatletyki. „Walczymy z czasem” — dodał. Przekładając zawody na inny termin, włodarze stadionu musieliby liczyć się z wysokimi karami finansowymi.
KOSZTY NAPRAWY I ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Wszystkie koszty związane z naprawą uszkodzeń pokryje kaucja, jaką Ruch Chorzów wpłacił przy wynajmie stadionu. Władze klubu z Chorzowa zadeklarowały, że będą domagały się rekompensaty za zniszczenia spowodowane przez ich kibiców. Z kolei sytuacja na boisku nie jest kolorowa — na dwie kolejki przed końcem sezonu zarówno Ruch, jak i ŁKS nie mają już szans na awans do Ekstraklasy. Ruch zajmuje obecnie 9. miejsce z 46 punktami, podczas gdy ŁKS jest dwa miejsca niżej, mając na koncie 44 punkty.
Jak widać, nie tylko na murawie można odczuć skutki gorącej atmosfery w polskim futbolu. Incydenty tego typu rzucają cień na cały sport, a złość kibiców przekłada się na wymierne straty, które w dłuższej perspektywie odbiją się na wszystkich — od zawodników po fanów.