Policja intensywnie poszukuje 14-letniej Amelii Jaskólskiej z Działdowa, w województwie warmińsko-mazurskim. W piątek, 29 listopada, około godziny 7:30 dziewczynka oznajmiła matce, że wychodzi do szkoły. Niestety, nie dotarła tam, a od tego momentu rodzina nie miała z nią żadnego kontaktu. Co więcej, telefon Amelii jest obecnie nieaktywny. W mediach pojawiły się niepokojące spekulacje, że mogła być w towarzystwie 40-letniego mężczyzny.
Niepokojące okoliczności zaginięcia
Ostatnie wiadomości wskazują, że nastolatka mogła mieć kontakt z nieznanym jej dorosłym mężczyzną, który od pewnego czasu miał wpływ na jej zachowanie i emocje. Na stronie „Zaginieni Śladem Nadziei” w mediach społecznościowych możemy przeczytać, że dziewczynka mogła zostać uprowadzona oraz że mogą poruszać się czarnym Volkswagenem Caddy.
Jednak rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Działdowie stwierdziła w rozmowie z dziennikarzami, że nie otrzymali oficjalnych informacji dotyczących ewentualnego uprowadzenia. „Nie mamy takiej informacji. Policja cały czas prowadzi działania poszukiwawcze. Na podstawie zebranych danych wygląda na to, że Amelia jest prawdopodobnie poza Działdowem” – przekazała podkom. Justyna Nowicka.
Rysopis zaginionej nastolatki
Policja opublikowała rysopis zaginionej. Amelia ma 167 cm wzrostu, długie jasne włosy oraz średnią budowę ciała. W dniu zaginięcia miała na sobie czarną kurtkę i czarne buty, a także czarny szkolny plecak. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje na jej temat są proszone o natychmiastowy kontakt z funkcjonariuszami policji w Działdowie pod numerem 47 732 32 01, 47 732 32 00 lub 112, bądź z najbliższą jednostką policji.
W cieniu innego zaginięcia
W Działdowie nie tylko sprawa Amelii budzi niepokój. Równolegle trwa poszukiwanie Beaty Klimek, której mąż, wciąż zaniepokojony losem żony, publikuje intrygujące wpisy w sieci. „Pamiętaj, karma, k***, zawsze wraca!” – jego słowa pchają w kierunku spekulacji na temat jego relacji z zaginioną, a także tych, które mogą zaistnieć w przyszłości. W obliczu takich zdarzeń mieszkańcy Działdowa zastanawiają się, co się dzieje z ich bliskimi i jak można ich lepiej chronić.
