Do 11 grudnia posłowie mają możliwość zgłaszania kandydatur na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, oznajmił na konferencji prasowej, że jego ugrupowanie nie planuje takich zgłoszeń. Argumentował, że w obecnym kształcie Trybunał nie ma racji bytu i nie należy przedłużać jego agonii przez wprowadzanie nowych członków.
WAKATY W TRYBUNALE KONSEKWENCJĄ KOŃCA KADENCJI
Trybunał Konstytucyjny wkrótce może być niekompletny z powodu końca dziewięcioletniej kadencji trzech sędziów: Julii Przyłębskiej, Piotra Pszczółkowskiego oraz Mariusza Muszyńskiego. Zgodnie z konstytucją w Trybunale powinno zasiadać 15 sędziów, a Sejm wybiera nowych na miejsca ustępujących. Koalicja 15 Października postanowiła jednak nie zgłaszać kandydatur.
KRYTYKA ZJEDNOCZONEJ PRAWICY
Hołownia wykorzystał tę sytuację do krytyki obozu rządzącego. Podkreślił, że nawet PiS nie zgłosił żadnego kandydata do Trybunału, mimo że walczył o ten organ, traktując go jako bastion praworządności. W kontekście politycznego napięcia, Sejm przyjął niedawno uchwałę mającą na celu zakończenie kryzysu konstytucyjnego, który trwał od 2015 roku. W dokumencie zaapelowano do sędziów TK o rezygnację i przyłączenie się do demokratycznych przemian.
WYBORY PREZYDENCKIE I ZDOLNOŚCI GOSPODARCZE
Hołownia odniósł się także do nadchodzących wyborów prezydenckich. Zapowiedział, że mimo kandydowania nie zrezygnuje z pełnienia roli marszałka Sejmu, choć w ostatniej fazie kampanii rozważa urlop. Podkreślił znaczenie silnej gospodarki dla zapewnienia bezpieczeństwa. Jego zdaniem, brak odpowiednich zasobów w jednej dziedzinie odbija się na innych: „Jeżeli nie będziemy mieli ochrony zdrowia na odpowiednim poziomie, to nie będzie miał kto służyć w armii ani pracować w gospodarce”.
W obliczu tych wydarzeń, przyszłość Trybunału Konstytucyjnego oraz wyzwań, przed jakimi stoi Polska, staje się coraz bardziej niepewna.
Źródło/foto: Interia