Zmarła Roberta Flack, amerykańska ikona muzyki, która na zawsze zapisała się w historii dzięki swojemu niezapomnianemu przebojowi „Killing Me Softly With His Song”. Artystka miała 88 lat.
Odejście legendy
Roberta Flack odeszła w swoim domu, w otoczeniu najbliższych – poinformowała w rozmowie z CNN Elaine Schock, publicystka artystki. „Jesteśmy zrozpaczeni, że wspaniała Roberta Flack zmarła dziś rano, 24 lutego 2025 roku. Odeszła spokojnie, w gronie rodziny. Roberta nie tylko przełamała granice, ale także ustanowiła nowe rekordy” – zaznaczył przedstawiciel artystki.
Problemy zdrowotne i ich wpływ na karierę
Artystka zmagała się ze stwardnieniem zanikowym bocznym, co miało wpływ na jej życie i karierę. Flack była na szczycie swojego rozwoju artystycznego w latach 70., kiedy to jej singel „Killing Me Softly With His Song” zdobył szczyty list przebojów. Utwór ten w późniejszych latach został przypomniany przez grupę Fugees, zyskując nową popularność.
Nagrody i osiągnięcia
Roberta Flack dokonała wielu wspaniałych rzeczy w swojej karierze. Była pierwszą artystką, która zdobyła nagrodę Grammy za płytę roku dwa lata z rzędu: „The First Time Ever I Saw Your Face” w 1973 roku oraz „Killing Me Softly with His Song” w 1974 roku. W sumie zdobyła pięć statuetek Grammy, w tym prestiżową nagrodę za całokształt twórczości, którą otrzymała w 2020 roku.
Muzyczna spuścizna
W ciągu swojej kariery wokalistka umieściła sześć piosenek w Top 10 amerykańskiej listy „Billboardu”. Jej ostatnim albumem była „Let It Be Roberta” z 2012 roku, na której znalazły się utwory zespołu The Beatles. Warto także wspomnieć, że Flack była sąsiadką Johna Lennona i Yoko Ono w The Dakota House w Nowym Jorku. Ostatni singel, „Running”, nagrała w 2018 roku na potrzeby dokumentalnego filmu „3100: Run and Become”.
Źródło/foto: Polsat News