Tragiczna wiadomość z obozu klubu piłkarskiego Mewa Smykowo wstrząsnęła lokalną społecznością. Zespół z województwa warmińsko-mazurskiego pogrążony jest w żalu po śmierci 25-letniego bramkarza Patryka Zalewskiego, który zmarł w nocy z wtorku na środę. Okoliczności tego nieszczęśliwego zdarzenia zostały przekazane przez ostródzką policję.
Wypadek, który wstrząsnął światem sportu
W nocy, około godziny 1:30, patrolujący ulice Ostródy funkcjonariusze natknęli się na uszkodzony samochód marki Chrysler Voyager, porzucony na poboczu ul. Pionierskiej. „Według wstępnych ustaleń, kierowca na prostym odcinku drogi z niewiadomych przyczyn zjechał na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo” – relacjonowała policja.
W pojeździe znajdowały się dwie osoby. Funkcjonariusze bezzwłocznie powiadomili oficera dyżurnego, który skierował na miejsce ratowników medycznych oraz strażaków. Niestety, 25-letni kierowca zginął na miejscu. Jego 19-letni brat, Mateusz, jak udało się ustalić, również związany był z klubem Mewa Smykowo i doznał obrażeń, które wymagały hospitalizacji. Ochroną miejsca zdarzenia zajęła się grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora, a okoliczności wypadku są na etapie wyjaśniania.
Pamięć o Patryku
Nie żyje bramkarz B-klasowego zespołu, a klub Mewa Smykowo potwierdził tragiczną informację. „Z ogromnym smutkiem informujemy, że nasz bramkarz, Patryk Zalewski, zginął tragicznie w wypadku samochodowym, który miał miejsce dzisiaj w nocy” – czytamy w oświadczeniu klubu. Warto wspomnieć, że Mateusz, jego sibling, także wcześniej reprezentował barwy Mewy.
Śmierć Patryka to niewyobrażalna strata nie tylko dla drużyny, ale także dla wszystkich, którzy mieli zaszczyt go poznać. „Był nie tylko utalentowanym sportowcem, ale także człowiekiem o wielkim sercu i pasji. Nasze myśli są z jego rodziną, przyjaciółmi oraz wszystkimi, którzy go kochali. Będzie nam go bardzo brakować, ale jego pamięć pozostanie z nami na zawsze” – brzmi emocjonalna wiadomość klubu.
Bez uprawnień do kierowania
Z najnowszych ustaleń ostródzkiej policji wynika, że Patryk Zalewski nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów. Ta smutna informacja dodaje jeszcze więcej goryczy do żalu całej społeczności sportowej. Życie młodego sportowca zakończyło się w tragicznym wypadku, pozostawiając wiele pytań bez odpowiedzi i niezatarte ślady w sercach jego bliskich.