Bela Karolyi, uznawany za jednego z najwybitniejszych trenerów w historii gimnastyki, zostaje na zawsze w pamięci miłośników tej dyscypliny. Jego zawodniczki zdobyły na igrzyskach olimpijskich wiele medali, w tym liczne złote krążki. Niestety, 15 listopada, w wieku 82 lat, Karolyi zmarł, a jego śmierć ogłosiła amerykańska federacja gimnastyczna.
SKANDAL W GIMNASTYCE
Początkowo, Karolyi rozpoczął swoją przygodę z gimnastyką w Rumunii, gdzie pod jego okiem rozwijała się kariera legendy tego sportu, Nadii Comaneci. Ta wspaniała zawodniczka zdobyła pięć złotych medali olimpijskich w latach 1976-1980, a do tego dorzuciła jeszcze cztery krążki w innych kolorach. W Montrealu, podczas tych samych igrzysk, świetnie spisała się również Teodora Ungureanu, która wzbogaciła swój dorobek o trzy medale.
NOWE HORYZONTY
W 1981 roku Karolyi wraz z małżonką przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie zyskał renomę jako osobisty trener wielu utalentowanych gimnastyczek. W latach 80. i 90. prowadził takie gwiazdy jak Dianne Durham, Julianna McNamara i Kerri Strug; każda z nich przyczyniła się do sukcesów amerykańskiej gimnastyki.
DLACZEGO Z KADRY?
W latach 1999-2001 był koordynatorem żeńskiej reprezentacji USA, pełniąc tę rolę aż do 2016 roku, kiedy to postanowił odejść. Jego wpływ na rozwój gimnastyki w Stanach Zjednoczonych był nie do przecenienia, a osiągnięcia jego zawodniczek świadczą o doskonałości jego metod szkoleniowych.
POZOSTAŁ W PAMIĘCI
W 1997 roku Karolyi został uhonorowany miejscem w Międzynarodowej Galerii Sław Gimnastyki, co stanowi zwieńczenie jego niezwykłej kariery, która wpłynęła na życiorysy setek młodych sportowców. Jego śmierć to ogromna strata, nie tylko dla świata sportu, ale i dla wszystkich, którzy pasjonowali się tą wspaniałą dyscypliną.