W niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Willingen emocje sięgały zenitu! Rywalizacja zapowiadała się niezwykle ekscytująco. Paweł Wąsek po pierwszej serii zajmował miejsce w czołówce, jednak jego drugi skok nie zakończył się po myśli kibiców.
RICHIE O GRAND PRIX: POLSKIE ROZCZAROWANIE
W tym starciu tylko dwóch naszych skoczków zdołało przejść do drugiej serii. Paweł Wąsek był dziewiąty, a Dawid Kubacki zajmował piętnaste miejsce. Niestety, z rywalizacji odpadli Jakub Wolny (39. miejsce), Aleksander Zniszczoł (42.) oraz Piotr Żyła (48.). Jakie odległości skoczkowie zanotowali w pierwszej serii? Wąsek uzyskał 139 metrów, Kubacki 136 metrów, Wolny 124 metry, natomiast Zniszczoł i Żyła skoczyli po 121 metrów.
KTO ZDOBYWA TRON?
Na półmetku prowadzenie zajmował Daniel Tschofenig, lider klasyfikacji generalnej, który zaskoczył wszystkich skokiem na 150 metrów, wyprzedzając Norwega Johanna Andre Forfanga (147 metrów) o 5,6 punktu. Po takiej pierwszej serii, można było się spodziewać emocjonującej walki o podium.
DRUGA SERIA: BÓL I ROZCZAROWANIE
Wielu kibiców z niecierpliwością czekało na drugą serię, mając nadzieję, że Wąsek zdoła poprawić swój wynik. Niestety, polski skoczek doznał bolesnego spadku w klasyfikacji, kończąc rywalizację na 17. miejscu, a Dawid Kubacki uplasował się tuż za nim, zajmując 22. pozycję. To z pewnością nie były oczekiwania, jakich życzyli sobie polscy fani.
FINAŁOWA WALKA O ZWYCIĘSTWO
Ostateczna faza konkursu przyniosła wiele emocji. Forfang skoczył imponujące 152 metry, ale Tschofenig, po obniżeniu belki, zachował zimną krew i utrzymał prowadzenie, co pozwoliło mu „dowieźć” kolejne zwycięstwo do swojego dorobku. Takiego przeżycia zdecydowanie nie zapomnimy przez długi czas!