„`html
W Głubczycach zapanował niepokój, gdy do mediów dotarła informacja o nieuchwytnym złodzieju, który w ciągu kilku tygodni ściągnął na siebie gniew lokalnej społeczności. 34-letni mężczyzna okazał się prawdziwym „królem złodziejstwa”, mając na swoim koncie nie tylko włamania do altan ogrodowych, ale także nocne eskapady na teren dworca kolejowego oraz plebanii klasztoru. Jego łupem padały zarówno drobne kosmetyki, jak i ciężkie miedziane rynny, co tylko podkreśla jego bezgraniczną chciwość.
KOSMETYKI I MIEDŹ W ROLI GŁÓWNEJ
Niełatwo zrozumieć, co kierowało mieszkańcem Głubczyc, gdy postanowił plądrować ogrody i budynki użyteczności publicznej. Można by pomyśleć, że kradzież drobnych kosmetyków to jedynie „nałóg” młodzieńca, który zachował się jak dziecko w sklepie z cukierkami. Jednak mężczyzna nie stronił od poważniejszych łupów, takich jak miedziane rynny, co skutkowało stratami wycenionymi na prawie 20 tysięcy złotych. Policja postawiła mu aż 9 zarzutów, a kara, która mu grozi, sięga aż 15 lat pozbawienia wolności. Cóż za heroiczne czyny w historii lokalnej przestępczości!
KOLEJNE WŁAMANIE – NIC NIE JEST MU OBCE
Wrzesień był miesiącem, który na pewno zapadnie w pamięć mieszkańców Głubczyc. Policjanci zostali zawiadomieni o licznych włamaniu do altan ogrodowych. Złodziej umiejętnie wyłamywał drzwi, kradnąc elektronarzędzia, kable i akcesoria ogrodowe, a wieczorem nie zapomniał o gotówce, która wzbogaciła jego nielegalny dorobek. Oszacowane na 15 tysięcy straty uczyniły z jego włamań prawdziwą miejską tragedię.
DETEKTYWISTYCZNE ŚLEDZTWO
Kiedy informacja o piłowaniu miedzianych rynien i kradzieży pieniędzy dotarła do policji, skrajnie angażująca się w sprawę ekipa głubczyckich kryminalnych nie miała innego wyjścia, jak tylko podjąć wszelkie możliwe kroki. Zbierając materiał dowodowy z monitoringu oraz przesłuchując świadków, kryminalni powoli zaczęli tworzyć obraz przestępcy. W końcu ustalono, że za tymi wszystkimi „wyczynami” stoi dobrze znany lokalnej policji 34-latek.
JEDEN ZŁODZIEJ, DZIESIĄTKI OFIAR
Po wielu dniach intensywnego poszukiwania złodziej został zatrzymany, a śledczy przedstawili mu 9 zarzutów. Wydawać by się mogło, że to koniec tej makabrycznej opowieści, ale sąd, jakby nie dostrzegając rozmiarów strażackiego pożaru, nie przychylił się do wniosku o tymczasowy areszt. Czyżby lokalna sprawiedliwość potrzebowała wybitniejszych powodów, by ukarać samozwańczego króla złodziejstwa? Czas pokaże, jak zakończy się ta historia, ale społeczność Głubczyc liczy na sprawiedliwość.
„`
Źródło: Polska Policja