Iga Świątek nieoczekiwanie zakończyła swój udział w turnieju WTA 1000 w Rzymie, doznając porażki w trzeciej rundzie z Danielle Collins. Mecz zakończył się wynikiem 1:6, 5:7, co skutkuje tym, że Polka nie obroni tytułu, a co gorsza, po raz pierwszy od trzech lat wypadnie poza czołową trójkę światowego rankingu WTA.
Porażka z konsekwencjami
O niej, niestety, nie da się zapomnieć. Zawodniczka z Raszyna, broniąc 1000 punktów, które zdobyła w ubiegłym roku w Rzymie, mogła liczyć na utrzymanie wysokiej pozycji. Tymczasem udało jej się obronić tylko 65 „oczek”, co w kontekście rywalizacji na najwyższym poziomie oznacza poważny cios.
Nowa sytuacja w rankingu WTA
W związku z porażką, Iga Świątek w najnowszym zestawieniu będzie miała na koncie 5838 punktów, co oznacza, że może stracić swoją pozycję w czołówce. Już teraz wyprzedziły ją Jessica Pegula i Coco Gauff, które wciąż walczą w Rzymie o zwycięstwo. W najgorszym scenariuszu Polka spadnie na piątą lokatę, co byłoby dla niej prawdziwym zderzeniem z rzeczywistością.
Co dalej?
Kluczowe będą dalsze występy włoskiej zawodniczki Jasmine Paoloni. Jeżeli Włoszka zdobędzie tytuł w Rzymie, poprawi swój dorobek punktowy do 5865, co przekroczy wynik Świątek. Mimo to pozycja liderki rankingu, Aryny Sabalenki, pozostaje niezagrożona, co pokazuje, że rywalizacja na najwyższym poziomie jest niezwykle zacięta. Iga musi teraz wziąć głęboki oddech i zastanowić się nad przyszłością – ogień rywalizacji na pewno się nie kończy, a nadzieje na lepsze występy w kolejnych turniejach pozostają.”