Zbigniew Ziobro, lider Suwerennej Polski, wystosował list do lekarskiego rzecznika dyscyplinarnego, który bada, czy doktor Jakub Kosikowski naruszył zasady etyki zawodowej, potwierdzając chorobę onkologiczną byłego ministra sprawiedliwości. W treści listu, do którego dotarła Wirtualna Polska, Ziobro zaznaczył: „Dane te publikowałem osobiście w przestrzeni publicznej”.
Zaskakująca Diagnoza i Publiczna Reakcja
W połowie grudnia 2023 roku politycy z Suwerennej Polski ogłosili, że Zbigniew Ziobro zmaga się z nowotworem złośliwym przełyku, który rozprzestrzenił się na żołądek. Niektórzy z jego kolegów po fachu zaczęli jednak kwestionować te doniesienia, co skłoniło Ziobro do zamieszczenia zdjęcia w mediach społecznościowych jako formy obrony przed wątpliwościami.
Reakcja Lekarzy i Etyka Zawodu
Do sprawy odniósł się lekarz onkolog z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, Jakub Kosikowski, który udzielał pomocy Zbigniewowi Ziobro podczas jego leczenia. W swoim oświadczeniu Kosikowski stwierdził: „Hejt czy sugestie symulacji są naprawdę nie na miejscu. Skoro nie naruszę tajemnicy lekarskiej. Pan Minister nie symuluje, wyhamujcie w komentarzach, serio”. Tego rodzaju wypowiedzi spotkały się jednak z krytyką ze strony innych przedstawicieli medycznych środowisk.
Dwaj lekarze z Małopolski, Robert Stępień i Andrzej Matyja, złożyli skargę do rzecznika dyscyplinarnego, argumentując, że ujawnianie stanu zdrowia pacjenta, nawet za jego zgodą, jest niezgodne z etyką lekarską. W tej sprawie prowadzone jest postępowanie przez rzecznika przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Kielcach.
Wirtualna Polska dotarła do treści listu Zbigniewa Ziobry, w którym polityk wskazuje, że ujawnienie informacji o jego zdrowiu było w jego ocenie zgodne z prawem, ponieważ nie stanowiło tajemnicy lekarskiej. Dodatkowo podkreślił, iż wpis lekarza był próbą obrony jego reputacji.
Zarówno sytuacja wokół Zbigniewa Ziobry, jak i kontrowersje związane z etyką w medycynie, rzucają nowe światło na złożoność relacji między polityką a służbą zdrowia w Polsce. Jak potoczą się dalsze losy tej sprawy, na pewno pozostaje do obserwacji.
Źródło/foto: Onet.pl PAP/Rafał Guz / PAP.