W trakcie konferencji prasowej przed gmachem Sądu Najwyższego w Warszawie Zbigniew Ziobro został zaskoczony pytaniem dziennikarza stacji TVN. Dziennikarz poruszył kontrowersyjny temat ewentualnego ułaskawienia Marcina Romanowskiego, jeśli ten miałby zostać skazany prawomocnym wyrokiem. Minister sprawiedliwości w rządzie PiS zareagował ostro, zarzucając pytającemu przesądzanie kwestii winy Romanowskiego. — Z góry pan sugeruje, że pan minister Romanowski będzie skazany — stwierdził Ziobro.
PROBLEM Z FUNDUSZEM SPRAWIEDLIWOŚCI
Marcin Romanowski pozostaje podejrzanym w sprawie związanej z Funduszem Sprawiedliwości. W grudniu sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu byłego wiceministra, obawiając się o możliwość mataczenia w śledztwie. Romanowski zdołał jednak ukryć się na Węgrzech, skąd uzyskał azyl polityczny.
KRYTYKA MEDIÓW I NIECIEKAWA SITSACJA POLITYCZNA
Zbigniew Ziobro, współpracujący wcześniej z Romanowskim, nie odpowiedział wprost na pytanie dotyczące potencjalnego ułaskawienia, skupiając się zamiast tego na krytyce stacji TVN, którą oskarżył o prowadzenie narracji mającej na celu zdyskredytowanie jego kolegi. — Moja odpowiedź jest jednoznaczna, panie redaktorze. Pana pytanie to wyraz spekulacji ze strony TVN, co dobrze ilustruje profil tej stacji — oznajmił Ziobro.
Były minister sprawiedliwości dodał, że zastanawia się, dlaczego dziennikarz nie pyta o ułaskawienie Donalda Tuska czy Adama Bodnara, wskazując, że ci także powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności za rzekome działania w zorganizowanej grupie przestępczej. — Tusk i Bodnar to osoby, które powinny ponieść konsekwencje swoich czynów, a jeśli tylko będę mógł w tym pomóc, to zrobię to — zapowiedział polityk.
SKANDAL W OKOLICACH SĄDU
Decyzja Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa o aresztowaniu Romanowskiego zapadła 9 grudnia po długim posiedzeniu. Postanowienie dotyczy poważnych zarzutów, w tym przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej oraz podejrzeń o malwersacje z Funduszem Sprawiedliwości. Romanowski nie stawił się jednak w sądzie, co tłumaczył jego obrońca, mec. Bartosz Lewandowski, powołując się na stan zdrowia polityka. Z kolei według doniesień dziennikarzy, były wiceminister przeszedł jedynie rutynowy zabieg.
Po przybyciu na Węgry, gdzie Romanowski uzyskał azyl, pojawiły się kontrowersje w kontekście stosunków polsko-węgierskich, a rząd Viktora Orbana przekonywał, że Romanowski jest ofiarą politycznej nagonki w Polsce i nie ma szans na obiektywny proces.
ZASTANAWIAJĄCE PYTANIA
W kontekście całej sprawy nasuwają się pytania: dlaczego Romanowski postanowił uciec? Co tak naprawdę zagraża mu w Polsce? A może po prostu nie potrafił stawić czoła konsekwencjom swoich działań? Niewątpliwie sytuacja, w której się znalazł, wywołuje wiele emocji i rodzi pytania o granice politycznej gry. Jak to się ma do obietnic reform w wymiarze sprawiedliwości? Czas przyniesie odpowiedzi.