W piątek wieczorem w Magdeburgu doszło do tragicznego incydentu, gdy kierowca SUV-a BMW wjechał w tłum uczestników jarmarku bożonarodzeniowego. Władze potwierdziły, że sprawca ataku, 50-letni mężczyzna pochodzący z Arabii Saudyjskiej, wynajął pojazd krótko przed zdarzeniem. Obecnie przebywa w policyjnym areszcie, a władze zakładają, że był to zamach.
Ofiary ataku i skala tragedii
W wyniku ataku życie straciły dwie osoby, w tym dorosły i dziecko, a 15 osób odniosło ciężkie obrażenia. Dodatkowo 37 osób doznało umiarkowanych a 16 lekkich ran. Do akcji ratunkowej zaangażowano około 150 strażaków i ratowników, co pokazuje skalę tej tragedii.
Z informacji podanych przez lokalne władze wynika, że Taleb A., bo tak ma na imię podejrzany, mieszka w Niemczech od 2006 roku i pracuje jako lekarz specjalizujący się w psychiatrii i psychoterapii. Nie był wcześniej znany jako osoba o ekstremistycznych poglądach.
Międzynarodowe reakcje na atak
Arabia Saudyjska potępiła brutalny atak, podkreślając, że odrzuca przemoc i wyraża solidarność z Niemcami oraz rodzinami ofiar. Na platformie X saudyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło współczucie dla wszystkich dotkniętych tym tragicznym wydarzeniem.
Wśród reakcji na ten bezprecedensowy atak znalazły się również słowa wsparcia ze strony polskiego prezydenta Andrzeja Dudy, który wyraził swoje zdumienie i smutek, wysyłając myśli i modlitwy do rodzin ofiar. Podobne przesłanie nadeszło z Departamentu Stanu USA, który ogłosił, że Stany Zjednoczone są gotowe wesprzeć Niemcy w tej trudnej sytuacji.
To nie tylko atak na jarmark, ale niszczący cios dla wspólnoty lokalnej oraz dla wszystkich, którzy biorą udział w radosnych obchodach świąt. Jakie będą dalsze kroki śledczych? To pytanie, które wisi w powietrzu, podczas gdy cały świat wysyła modlitwy i wsparcie dla Magdeburga.
Źródło/foto: Polsat NewsPAP/EPA/FILIP SINGER
