64-letni grzybiarz z Brzozowa przeżył dramatyczną sytuację, kiedy podczas zbierania grzybów zgubił się w lesie. Na szczęście miał przy sobie telefon komórkowy, dzięki któremu mógł powiadomić swoją rodzinę o kłopotach. Zmartwiona rodzina natychmiast poprosiła o pomoc policję, a funkcjonariusze przystąpili do akcji ratunkowej.
WYPRAWA DO LASU, KTÓRA PRZEKROCZYŁA WSZELKIE GRANICE
W poniedziałek, tuż po godzinie 21, dyżurny brzozowskiej komendy otrzymał zgłoszenie o zaginionym mieszkańcu, który nie potrafił odnaleźć drogi powrotnej do domu. Mężczyzna wyruszył do lasu po godzinie 10, jednak wkrótce po wejściu w głąb zieleni zorientował się, że stracił orientację. W obliczu zagrożenia skontaktował się z najbliższymi, informując ich o trudnej sytuacji, ale niestety po pewnym czasie łączność się urwała.
POLICJA W AKCJI
Rodzina, zaniepokojona brakiem kontaktu, szybko wezwała policję. Funkcjonariusze, dysponując rysopisem zaginionego, podjęli dynamiczne działania, które pozwoliły na skuteczne zlokalizowanie mężczyzny. Znajomość terenu oraz szybkość reakcji policjantów okazały się nieocenione. Policjanci odnaleźli grzybiarza w złym stanie – był wychłodzony i przemoczył podczas tułaczki po lesie.
RATUNEK I PRZESŁANIE DLA GRZYBIARZY
Na szczęście mężczyzna został przekazany służbom medycznym, które zajęły się jego dalszymi losami. Cała sytuacja pokazuje, jak ważne jest zachowanie zdrowego rozsądku podczas leśnych wypraw. Apelujemy do wszystkich grzybiarzy: zawsze informujcie bliskich o swoich planach, zabierajcie ze sobą telefon naładowany i miejcie na uwadze, że las bywa nieprzewidywalny. Może warto podjąć pewne środki ostrożności, by uniknąć podobnych przygód? Miejcie się na baczności, bo grzyby mogą być piękne, ale las także potrafi być groźny!
Źródło: Polska Policja