Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, podzielił się z Donaldem Trumpem zdaniem, że państwa NATO, zwłaszcza w Europie, powinny zwiększyć wydatki na obronność. „Jeśli konieczne są wydatki na poziomie 5 proc. PKB na obronę, to powinno się ich dotrzymać” – stwierdził podczas wystąpienia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Zełenski zaznaczył również, że „Waszyngton nie ma zaufania wobec zdolności Europy do wniesienia istotnego wkładu” w bezpieczeństwo globalne.
EUROPA MUSI PODNIEŚĆ WYDATKI NA OBRONNOŚĆ
Według Zełenskiego, europejskie państwa muszą stworzyć wspólną politykę bezpieczeństwa i obrony oraz być przygotowane na wydawanie tylu środków, ile jest rzeczywiście potrzebne. „Trzeba skończyć z pomysłem, że wydatki na obronność można zastąpić funduszami na „leki, emerytury lub inne potrzeby”. To jest manipulacja emocjami ludzi” – podkreślił ukraiński lider, cytowany przez agencję Unian.
Zełenski odniósł się do stwierdzeń Donalda Trumpa, który już w zeszłym roku podkreślał, że państwa NATO powinny przeznaczać 5 proc. PKB na obronność. Jego twierdzenia potwierdził sam Trump na początku stycznia, mówiąc, że „kraj w strefie zagrożenia powinien wydawać 5 proc. PKB na wojsko”.
NIEMIECKIE WĄTPLIWOŚCI CO DO WYDATKÓW
Na ubiegłorocznym szczycie NATO w Waszyngtonie okazało się, że większość krajów sojuszu nie osiągnęła progu 3 proc. PKB na zbrojenia. Tylko Polska przekroczyła 4 proc., z zamiarem podniesienia wydatków do 4,7 proc. (186,6 mld zł). Niemiecki kanclerz Olaf Scholz wyraził sceptycyzm wobec postulatów Trumpa, nazywając je „mnóstwem pieniędzy”, i twierdził, że aktualne normy, zakładające wydatki na poziomie 2 proc. PKB, są wystarczające.
Minister obrony Niemiec, Boris Pistorius, również poddał w wątpliwość możliwość spełnienia oczekiwań przedstawionych przez byłego prezydenta USA.
WOJNA I NOWE STRATEGIE
W wystąpieniu w Davos Zełenski zwrócił uwagę na zagrożenia, zwiększając niepokój współczesnego konfliktu. „Rosja ma potencjał wystawienia 1,5 miliona żołnierzy, co sprawia, że musimy się jednoczyć i działać wspólnie” – apelował. Przypomniał także, że Putin nawiązał współpracę z Iranem i Koreą Północną, co jest zapowiedzią nowych wyzwań dla Europy i świata.
EUROPA MUSI WZIĄĆ SPRAWY W SWOJE RĘCE
Podczas swojego wystąpienia Zełenski podkreślił, że nie ma pewności co do przyszłej roli Europy przy negocjacjach dotyczących zakończenia wojny. „Czy prezydent Trump uwzględni w swoich rozmowach głos Europy, czy też będzie podejmował decyzje w sprawach międzynarodowych bez jej zaangażowania? Europa musi nauczyć się dbać o swoje interesy, aby nie być ignorowaną na arenie światowej” – podsumował, podkreślając potrzebę samodzielności kontynentu w sferze politycznej, obronnej i gospodarczej.
Źródło/foto: Polsat News