W niedzielę w miejscowości Liciszewy w Kujawsko-Pomorskiem doszło do tragicznego wypadku, gdy lód załamał się pod dwoma wędkarzami. Mimo intensywnej reanimacji prowadzonej przez lekarzy, obaj mężczyźni zmarli. Jednym z nich był 49-letni Jarosław Ziółkowski, naczelnik Karmelickiej Ochotniczej Straży Pożarnej w Woli. Informację o jego śmierci przekazali koledzy z drużyny.
Żegnaj, Przyjacielu
Karmelicka Ochotnicza Straż Pożarna w mediach społecznościowych z żalem ogłosiła: „16 lutego 2025 roku zmarł nasz przyjaciel druh Jarosław Ziółkowski. Był nie tylko Naczelnikiem, ale również oddanym opiekunem Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej, aktywnym wolontariuszem oraz cenionym społecznikiem.” Podkreślono jego wielkie serce i zaangażowanie w pracę na rzecz lokalnej społeczności.
Wspomnienia burmistrz
Burmistrz Kikoła, Renata Gołębiewska, także pożegnała zmarłego na Facebooku. „Odszedł dziś do Pana nasz przyjaciel, Naczelnik Karmelickiej Ochotniczej Straży Pożarnej w Woli. To wspaniały człowiek, któremu dobro drugiego człowieka zawsze leżało na sercu. Zbyt wcześnie nas opuścił… Jarku, tyle mieliśmy planów do zrealizowania. Obiecuję, że Twoje marzenia będą kontynuowane. Spoczywaj w pokoju, pozostaniesz na zawsze w naszej pamięci” – napisała burmistrz.
Tragedia nad jeziorem
Przypomnijmy, że wypadek miał miejsce w niedzielę po godz. 15:30. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o tragedii na jeziorze w Liciszewach. Młodszy aspirant Sebastian Pypczyński poinformował, że lód załamał się pod mężczyznami w odległości około 50 metrów od brzegu.
Na miejsce wezwano ratowników wodnych, straż pożarną, policję i pogotowie. „Po przybyciu wspólnie z strażakami przystąpiliśmy do akcji ratunkowej. Zlokalizowany pierwszy poszkodowany został wyciągnięty na lód i przetransportowany do brzegu, gdzie przekazano go zespołowi pogotowia” – relacjonowali ratownicy z lipnowskiego WOPR.
Kolejny z wędkarzy został odnaleziony 15 metrów dalej i również ewakuowany przy pomocy sań lodowych. Obydwaj mężczyźni zostali przetransportowani śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitali w Bydgoszczy, jednak pomimo trudów lekarzy nie udało się ich uratować.
Źródło/foto: Interia