Lotniskowiec USS Harry S. Truman, napędzany energią jądrową, miał nieprzyjemny incydent na Morzu Śródziemnym, kiedy zderzył się z komercyjnym statkiem. Do zdarzenia doszło w pobliżu egipskiego Port Said w środę o godzinie 23:46 czasu lokalnego. Amerykańska marynarka wojenna uspokaja, informując, że wypadek nie był poważny, a bezpieczeństwo jednostki nie jest zagrożone.
Bezpieczne elektrownie napędowe
Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, a jądrowy napęd lotniskowca pozostał nienaruszony. Jak przekazano, „elektrownie napędowe są w dobrym stanie i znajdują się w bezpiecznej pozycji”. Obecnie trwa dochodzenie, które ma na celu wyjaśnienie okoliczności tego incydentu.
Powrót z Grecji
USS Harry S. Truman wracał z Grecji do wód Morza Czerwonego. Wcześniej jednostka uczestniczyła w operacjach obronnych, mających na celu przeciwdziałanie atakom grupy Huti na transport morski w rejonie Czerwonego Morza. Port Said, położony na północnym końcu Kanału Sueskiego, stanowi ważny punkt na trasie morskiej do Morza Śródziemnego.
Historia kolizji
Lotniskowiec, który wszedł do służby w 1998 roku, mierzy 333 metry długości i ma załogę liczącą 5 tysięcy osób. Na pokładzie, który zajmuje ponad 18 tysięcy metrów kwadratowych, stacjonuje 90 samolotów, a napędzają go dwie siłownie jądrowe z reaktorami PWR. Dla porównania, ostatnia kolizja między amerykańskim lotniskowcem a statkiem handlowym miała miejsce w 2004 roku, kiedy to USS John F. Kennedy zderzył się z żaglowcem w Zatoce Perskiej. Po tamtym zdarzeniu dowódca jednostki został odsunięty od obowiązków.
Źródło/foto: Polsat News