Prawie 70 kul wystrzelił nietrzeźwy żołnierz, który w Nowy Rok otworzył ogień w kierunku cywilnego auta w Mielniku przy granicy. W pojeździe znajdowała się rodzina: ojciec i jego córka. Po wytrzeźwieniu mężczyzna częściowo przyznał się do winy, zaznaczając, że strzelał w powietrze, nie pamiętając jednak, by kierował ogień w stronę samochodu. – Wojsko zaproponowało spotkanie z mieszkańcami wsi – powiedział Marcin Urbański, wójt gminy Mielnik.
Furiacki atak na rodzinę
Sytuacje, które miały miejsce 1 stycznia około godziny 15, były wręcz szokujące. 25-letni żołnierz pełnił służbę patrolową w rejonie znaku granicznego nr 231, mając przy sobie karabin GROT. Radził sobie z napięciem alkoholowym, ponieważ w jego organizmie wykryto 2 promile alkoholu.
Moment grozy
Jak ustaliliśmy, mundurowy postanowił wystrzelić w kierunku nadjeżdżającego samochodu. Po pierwszej serii strzałów, pojazd zatrzymał się, a przerażona 13-latka wyskoczyła z auta, co tylko zwiększyło chaos. W momencie, gdy jej ojciec miał zamiar odjechać, padł strzał, który trafił w fotel, na którym wcześniej siedziała dziewczynka. Na szczęście nikt nie uległ poważnym obrażeniom.
Protesty i zarzuty
Dzień po incydencie 13-latka powróciła do szkoły. Żołnierz natomiast stanął w obliczu zarzutów usiłowania zabójstwa, będąc w trakcie postępowania, a prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny areszt. Na decyzję sądu mieszkańcy czekają z niepokojem.
Wsparcie i komunikacja
W rozmowie z „Faktem” wójt Urbański dodał, że rozmawiał z rodziną poszkodowanych. – Wymagają teraz spokoju. Wojsko zaproponowało im pomoc psychologa – wyjaśnia, zaznaczając, że współpraca z wojskiem przebiega pozytywnie. Urbański utrzymuje kontakt z dowódcą zgrupowania, do którego należy pijany żołnierz. Wojsko, stacjonujące w Mielniku od jesieni 2021 roku, planuje również spotkanie z mieszkańcami, którego data pozostaje jeszcze nieustalona.
Ta niecodzienna sytuacja rodzi wiele pytań o bezpieczeństwo i odpowiedzialność żołnierzy w trakcie służby. Jak do tego doszło, że mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu, mógł prowadzić patrol? Mieszkańcy mają prawo czuć się zaniepokojeni i domagają się odpowiedzi.