Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości, w ostrych słowach odniósł się do doniesień, jakoby komisja śledcza ds. Pegasusa miała opinię medyczną na temat jego zdrowia. „Jestem zaskoczony informacjami o wystawionej opinii, ponieważ żaden biegły nie przeprowadzał ze mną żadnych badań ani rozmów” — podkreślił Ziobro na platformie X.
Brak działań ze strony biegłych i komisji
Ziobro zaznaczył, że nie tylko biegli, ale również prokuratura i komisja śledcza nie poprosiły go o aktualną dokumentację medyczną. „Leczę się w kilku ośrodkach, w tym za granicą, i przechodzę intensywną rehabilitację, żeby poprawić swoje zdrowie. To niezwykle męczące, ale mam nadzieję na lepsze jutro” — dodał były minister.
Reakcja na medialne doniesienia
Jego wypowiedzi są odpowiedzią na informację, że sejmowa komisja śledcza otrzymała tę opinię. Poseł Paweł Śliz z partii Polski 2050 zapowiedział konferencję prasową, podczas której zostaną omówione szczegóły przesłuchania Ziobry.
Wątpliwości co do wiarygodności
„Komisja będzie oceniać wiarygodność przesłuchania Zbigniewa Ziobry na podstawie treści tej opinii oraz informacji, które dotychczas przekazywał opinii publicznej” — stwierdził Śliz, zaznaczając, że stan zdrowia byłego ministra wzbudza w nim wątpliwości. Przewodnicząca komisji stwierdziła, że stan zdrowia Ziobry pozwala na jego wezwanie do stawienia się przed komisją: „Mam nadzieję, że nie wywinie się od tej odpowiedzialności. Jego zdrowie znacznie się poprawiło, więc możemy ustalić termin przesłuchania w najbliższych tygodniach” — dodała w TVN24, nie omieszkując skomentować, że „opinia biegłego wydaje się sprzeczna z wcześniejszymi doniesieniami o stanie zdrowia Ziobry”.
Cała sytuacja budzi pytania o granice odpowiedzialności byłego ministra, a także o to, na ile można ufać tym, którzy przedstawiają obraz zdrowia osób publicznych. Czy Zbigniew Ziobro będzie musiał stawić czoła komisji, a może jednak umknie przed odpowiedzialnością? Czas pokaże.