W piątek, 13 września, tuż po godzinie 4:00, zielonogórzanin wracający do domu stał się ofiarą brutalnego rozboju. Na ulicy Fabrycznej, do mężczyzny podszedł jego znajomy, któremu towarzyszył nieznany osobnik. Jak się szybko okazało, ich zamiary były dalekie od przyjacielskich. Chwilę później zielonogórzanin został pobity, przewrócony na ziemię i okradziony z saszetki, w której znajdowały się ważne dokumenty oraz karta bankomatowa.
INTERWENCJA POLICJI
Na szczęście, sytuację zauważył przejeżdżający niedaleko patrol policji. Mundurowi nie czekali ani chwili i szybko zatrzymali sprawcę, który został schwytany na gorącym uczynku. Okazało się, że był to 27-letni mieszkaniec Zielonej Góry z przeszłością kryminalną – wcześniej odpowiadał za krótkotrwałe użycie pojazdu oraz kierowanie autem w stanie nietrzeźwości.
SUROWE KONSEKWENCJE
Mężczyzna usłyszał zarzut rozboju, za co może mu grozić nawet 15 lat pozbawienia wolności. Obywatele Zielonej Góry z pewnością mają powody do złości – ile jeszcze osób musi przeżywać podobne koszmary, zanim społeczeństwo stanie się bardziej bezpieczne? Kiedyś zdarzenia takie fascynowały tylko w filmach. Dzisiaj to smutna, brutalna rzeczywistość, z którą musimy się zmierzyć na co dzień.
Nie zapominajmy jednak o roli policji, która w tym przypadku nie została obojętna i zareagowała w odpowiednim momencie. Tak trzymać!
Źródło: Polska Policja