W ręce policji wpadli dwaj mężczyźni, którzy, zamaskowani, włamywali się do kilku rozmieniarek na myjniach samochodowych. Usłyszeli cztery zarzuty kradzieży z włamaniem oraz jeden zarzut usiłowania tego przestępstwa – w przypadku jednego z nich, w warunkach recydywy. Za takie czyny grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności, a recydywiści mogą liczyć na 50% wyższą karę. To aż prosi się o pytanie: czy naprawdę warto narażać się na tak surowe konsekwencje, by zdobyć kilka monet?
BEZLITOSNA NOC WŁAMAŃ
Na początku stycznia funkcjonariusze otrzymali zgłoszenia o pięciu włamaniach do rozmieniarek na myjniach samochodowych w powiecie białostockim. Właściciele oszacowali straty na ponad 40 000 złotych. Sprawą zajęli się policjanci z białostockiej komendy, specjalizujący się w zwalczaniu przestępczości przeciwko mieniu. Jak ustalili, nocą, w maskach na twarzach, dwaj mężczyźni wtargnęli do rozmieniarek, usiłując skraść pieniądze. W jednej sytuacji nie zdążyli zrealizować swojego planu – spłoszeni przez wjeżdżający samochód, uciekli w popłochu. Cóż, trudno prowadzić takich „interesów” w świetle reflektorów!
NAGRODA ZA CZUJNOŚĆ
Na szczęście nie pozostali bezkarni. Ich działalność została zarejestrowana przez monitoring, co okazało się kluczowe w ustaleniu tożsamości sprawcy. Policjanci błyskawicznie podjęli działania i w połowie stycznia zatrzymali 34-letniego mieszkańca Łomży. Po przedstawieniu mu czterech zarzutów kradzieży z włamaniem oraz zarzutu usiłowania tego przestępstwa w warunkach recydywy, trafił na trzy miesiące do aresztu. Ale to nie koniec – policjanci nie zamierzali na tym poprzestać!
UWIEZIONY DRUGI SPRAWCA
Wkrótce po pierwszym zatrzymaniu udało się również ująć drugiego ze sprawców – 32-letniego mieszkańca Łomży, który usłyszał takie same zarzuty jak jego kompan. Teraz przyszłość obydwu mężczyzn w rękach sądu. I znów pojawia się pytanie: czy naprawdę warto było ryzykować, by przywłaszczyć sobie niewielkie sumy? W przeciwnym razie mogą spędzić w więzieniu nawet 10 lat, a w przypadku recydywy – jeszcze dłużej. Czy taka cena za chwilę „szybkiego zysku” jest naprawdę opłacalna?
Źródło: Polska Policja