Policjanci z toruńskiego Śródmieścia zatrzymali 34-letniego mężczyznę z Włocławka, podejrzewanego o kradzież biżuterii oraz gotówki. Złodziejaszek, po ostatnim „skoku”, odjechał na skradzionym rowerze. Jak się okazało, nie była to jego jedyna przestępcza aktywność. Mężczyzna usłyszał łącznie cztery zarzuty kradzieży mienia, a o jego losie zadecyduje sąd. Recydywista może liczyć na surowszą karę.
KRADZIEŻ W DOMU JEDNORODZINNYM
W minioną sobotę, 31 sierpnia 2024 roku, funkcjonariusze z toruńskiego komisariatu zostali poinformowani o kradzieży w domu jednorodzinnym na Wrzosach. Z relacji wynikało, że sprawca został przyłapany przez domownika, który próbował go powstrzymać. Niestety, złodziejowi udało się wymknąć i uciec na rowerze.
SZYBKA REAKCJA POLICJI
Mundurowi błyskawicznie przybyli pod wskazany adres. Ustalili, że mężczyzna wykorzystał otwarte drzwi, plądrując mieszkanie, skradł biżuterię oraz 200 złotych. Już po kilku godzinach śledczy zidentyfikowali podejrzanego. Okazało się, że to 34-letni mieszkaniec Włocławka. Tego samego dnia mężczyzna został zatrzymany, a przy nim znaleziono zarówno skradzioną biżuterię, jak i gotówkę. Co gorsza, rower, na którym uciekł, nie należał do niego.
KARALNE DZIAŁANIA I NOWE ZARZUTY
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji Toruń-Podgórz, zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu, po dokładnej analizie dowodów przyznali 34-latkowi kolejne zarzuty. Okazało się, że w ostatnich dniach padł ofiarą nie tylko sprzęt elektroniczny, ale także wiele innych cennych przedmiotów. Ostatecznie podejrzanemu przedstawiono cztery zarzuty kradzieży mienia.
DOZÓR POLICJI I PORĘCZENIE MAJĄTKOWE
Prokuratura zastosowała wobec mężczyzny poręczenie majątkowe, a także objęła go policyjnym dozorem, wprowadzając zakaz opuszczania kraju. Jako recydywista, 34-latek może spodziewać się surowszej kary. Ostateczny wymiar kary pozostaje w rękach sądu.
Źródło: Polska Policja