W jeden wieczór, w jednym miejscu, jeden złodziej postanowił zrealizować nietypową misję, która mogłaby zainspirować fabułę niejednego kryminalnego filmu. Ta opowieść o 35-letnim białostoczaninie zaczyna się od zakupu wózka na zakupy… do której to następnie wrzucił owoce swojej nielegalnej działalności.
PODWÓJNA KRADZIEŻ W JEDNYM SKLEPIE
Mężczyzna postanowił odwiedzić sklep w Ogrodniczkach dwukrotnie. Bez płacenia, jak prawdziwy ninja supermarketowy, załadował wózek najróżniejszymi towarami, w tym alkoholem, a następnie udał się na parking, gdzie w ekspresowym tempie spakował dwie butelki whisky do bagażnika swojego auta i odjechał. Jego łowy nie zakończyły się jednak na tym jednym skradzionym napoju; wartość wszystkich „zdobyczy” wyniosła niemal 2000 złotych, co sprawia, że trudno nie uśmiechnąć się z ironią na myśl o takiej „działalności gospodarczej”.
ZATRZYMANIE I ZASKOCZENIE
Zaraz po incydencie, gdy policjanci z białostockiej patrolówki otrzymali zgłoszenie, ich działania szybko zaowocowały. W drodze na miejsce zauważyli auto, które pasowało do opisu. I tu niespodzianka – w środku był on, nasz bohater, który zamienił codzienny powrót z zakupów w dramat kryminalny. Oprócz alkoholu w bagażniku policjanci odkryli również inne skradzione artykuły spożywcze i przemysłowe.
<h2:KONSEKWENCJE I ZAKAZ
Okazało się, że białostoczanin ma nie tylko na sumieniu to podłe przestępstwo, ale również wcześniejsze wykroczenie. W połowie września, w tym samym sklepie, ukradł towary o wartości przekraczającej 2000 złotych – co w kontekście jego obecnych działań wygląda jak seria nieudanego planu. Na dodatek, podczas kontroli wyszło na jaw, że mężczyzna miał aktualny zakaz prowadzenia pojazdów. Rzeczywistość okazała się jednak znacznie gorsza, bo kierował swoim pojazdem po spożyciu alkoholu, a jego auto nie miało przeglądu technicznego.
Teraz, z uśmiechem ironii i złości na własne decyzje, 35-latek trafił do policyjnego aresztu, usłyszawszy dwa zarzuty kradzieży oraz zarzut złamania sądowego zakazu. Jeśli sąd nie weźmie pod uwagę jego „artystycznej wizji kradzieży”, może spędzić za kratkami nawet pięć lat. Cóż, tak to już jest, gdy styl życia przypomina bardziej film sensacyjny niż codzienność. Kto wie, może w przyszłości znajdzie się w miejscu, gdzie przestępcze zacięcie będzie można przekształcić w coś bardziej konstruktywnego?
Źródło: Polska Policja