Wczoraj, 7 stycznia br., na ulicach Złotoryi miała miejsce niecodzienna interwencja funkcjonariuszy drogówki, która udowodniła, że prowadzenie samochodu z zakazem, to prosta droga donikąd. 40-letni mężczyzna z Zakopanego, który pewnie nie spodziewał się, że armia policjantów zaatakuje go o wczesnej porze, zastał mundurowych wprost za kierownicą swojego volkswagena.
ANTYBOHATER ZAKOPANEGO
Jak się szybko okazało, kierowca miał naprawdę sporo na sumieniu. Po sprawdzeniu jego danych w systemach policyjnych, wyszło na jaw, że pan z Zakopanego zasiadał za kółkiem mimo aktywnego sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Działania policjantów wykazały także, że jego uprawnienia zostały cofnięte. Ale to nie koniec niespodzianek, które zgotował mundurowym.
LIST GOŃCZY NA HORYZONCIE
Podczas przeszukiwania dokumentacji, mundurowi odkryli, że 40-latek jest poszukiwany listem gończym. Cóż za pech! Uciekając przed odpowiedzialnością za przeszłe wykroczenia, ukrywał się, co skończyło się dla niego wizytą w celi. Zamiast ciepłych kąpieli w górskich strefach Zakopanego, mężczyzna będzie musiał znieść 8-miesięczną izolację.
SPRAWIEDLIWOŚĆ W CIEPŁEJ KAWIE
Choć można by pomyśleć, że jego przygoda zakończyła się tu i teraz, to jednak nie tylko więzienie czeka na niego. Oczekuje go jeszcze rozprawa sądowa, na której stanie odpowiedzialny za naruszenie sądowego zakazu kierowania pojazdami. Czeka go nawet kara pozbawienia wolności do 5 lat. Takie to są konsekwencje życiowych wyborów – nie tylko dla niego, ale i dla bezpieczeństwa na drogach.
Najwyraźniej nie wszyscy przekonali się, że jazda bez uprawnień, szczególnie w świetle prawa, jest ślepym zaułkiem. A policjanci? Ot, kolejna akcja „Trzeźwość” na koncie, która udowodniła, że czujność to klucz do sukcesu.
st. asp. Łukasz Porębski
Źródło: KPP w Złotoryi
podinsp. Justyna Ejlak
tel. 603 765 923
Źródło: Polska Policja