W miniony piątek gdańska policja miała do czynienia z bulwersującym incydentem, który rozegrał się na ul. Zawodników. 37-letni mężczyzna, znajdując się pod wpływem alkoholu, brutalnie zaatakował 63-letnią kobietę, nie mając ku temu żadnego uzasadnienia. Zdarzenie to, będące wynikiem skrajnej agresji, zakończyło się lekkimi obrażeniami pokrzywdzonej.
Agrresywne zachowanie na ulicy
Do zdarzenia doszło w środowe popołudnie, kiedy to przechodnie ujęli agresora, który bez jakiejkolwiek provokacji zadał kilka ciosów w głowę starszej pani. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, szybko ustalili, że napastnik podszedł do swojej ofiary na ulicy i zaczął ją bić, a w konsekwencji kobieta upadła na ziemię. Wezwani na miejsce ratownicy medyczni udzielili niezbędnej pomocy i przetransportowali 63-latkę do szpitala celem dalszej diagnostyki.
Nieodpowiedzialny pijak w areszcie
Po przybyciu funkcjonariuszy, 37-latek został natychmiast zatrzymany. Badania alkomatem wykazały, że miał on 1,3 promila alkoholu w organizmie, co niewątpliwie przyczyniło się do jego chuligańskiego zachowania. Z racji braku stałego miejsca zamieszkania, mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, gdzie czeka na konsekwencje swoich czynów.
Co dalej z napastnikiem?
Śledczy ustalili, że obrażenia, jakie odniosła 63-latka, są lekkie i będą trwały mniej niż 7 dni. Jednakowe ich charakter oraz fakt, że przestępstwo miało chuligański charakter, mogą znacząco podwyższyć karę, którą wymierzy sąd. Za spowodowanie lekkiego uszczerbku na zdrowiu grozi do 2 lat więzienia, jednak w przypadkach o takim chuligańskim zabarwieniu kara ta może wynieść nawet 3 lata pozbawienia wolności.
W obliczu tego zdarzenia nie można nie zastanowić się nad rosnącą falą przemocy w społeczeństwie. Czy brak empatii i tolerancji to nowe normy, które będziemy musieli zaakceptować? Emocje w takich sytuacjach sięgają zenitu, a winnych za stan rzeczy można wskazywać bez końca. Jednak najważniejsze jest, by ofiary przemocy nie pozostawały same, a sprawcy odpowiadali za swoje czyny z całą surowością, jakiej wymaga prawo.
Źródło: Polska Policja