Niecodzienny pościg w małym miasteczku, a wszystko za sprawą 24-letniego kierowcy, który postanowił zignorować wezwanie do zatrzymania. Jego ucieczka miała jednak swoje przyczyny – prowadził skradzionego volkswagena, a do tego zdążył się wybrać na jazdę po kielichu, mając w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Jakby tego było mało, posiadał zakaz prowadzenia pojazdów na pięć lat, wydany przez sąd w Kwidzynie. Co za zestaw!
Jazda w stylu „byle do celu”
Wczoraj, podczas gdy większość z nas mogła cieszyć się spokojnym wieczorem, młodsza aspirant Weronika Krzysztofik, będąca po służbie, dostrzegła niebezpiecznego kierowcę. Volkswagen, niezdarnie sunący po drodze, budził jej podejrzenia. Szybka reakcja była tu nie tylko wskazana, ale wręcz konieczna. Policjantka natychmiast powiadomiła patrol drogówki, mając przeczucie, że coś jest nie tak. Moment później rozpoczął się pościg!
Gorący pościg za nietrzeźwym kierowcą
Michał, bo tak się nazywa 24-latek, postanowił puścić się w szaleńczy rajd. Nawet sygnały świetlne i dźwiękowe wydawane przez policjantów nie były w stanie go zatrzymać. Jak można tak lekceważyć bezpieczeństwo na drodze? W końcu mundurowi skutecznie zablokowali jego drogę, a on, choć próbował ratować się ucieczką pieszo, wpadł szybko w ręce sprawiedliwości.
Alkohol, kradzież i załamanie prawne
Podczas zatrzymania policjanci poczuli od mężczyzny zapach alkoholu. Przeprowadzone badanie nie pozostawiło wątpliwości – młodzieniec był pijany. A to nie koniec jego problemów! Jak się okazało, volkswagen, którym jechał, nie należał do niego. Właściciel auta oszacował straty na 20 tysięcy złotych, a policja przyjęła zgłoszenie o kradzieży. Często zapominamy, że takie „żarty” mogą skończyć się poważnymi konsekwencjami.
Co dalej z 24-latkiem?
Aktualnie Michał przebywa w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty dotyczące prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, niezatrzymania się do kontroli, złamania zakazu sądowego oraz kradzieży. O jego przyszłości zdecyduje sąd, a my szykujemy się na kolejną lekcję dla kolejnych „kierowców” – niestety, nie wszyscy są gotowi na odpowiedzialność za swoje czyny. Do zobaczenia w sądzie!
Źródło: Polska Policja