Ciało, które znaleziono, było tak zniszczone, że nie dało się określić płci ofiary. Znajdowało się w pobliżu schodów łączących dwie ulice w Opolu. Dalsze dochodzenia prowadzone przez śledczych przybliżały ich do odkrycia przerażających faktów dotyczących zbrodni. Ustalono, że ofiarą była Beata, a podejrzany został zidentyfikowany dzięki czapce i brunatnym plamom na jego odzieży.
Zgłoszenie o makabrycznym odkryciu pojawiło się w środowy poranek, 30 października, na terenie zielonym przy ul. Domańskiego. Przechodzień, który zauważył coś niepokojącego, zbliżył się i z przerażeniem dostrzegł zwęglone zwłoki na dotychczasowym skrawku trawy.
Opolska policja natychmiast przystąpiła do działania, mając na celu zarówno identyfikację ofiary, jak i schwytanie sprawcy. W ciągu ponad doby od ujawnienia ciała aresztowano Edwarda B. (68 l.), znanego już służbom.
Na miejscu znaleziono czapkę należącą do 68-latka. Funkcjonariusze dotarli do świadków, którzy dzień przed odkryciem ciała widzieli Edwarda B. w ubraniach z brunatnymi plamami.
Po ustaleniu tożsamości zmarłej, wydarzenia zaczęły nabierać przerażającego kształtu. Ofiarą była Beata C. (†53 l.). Ubrania podejrzanego zostały poddane ekspertyzie, a na ich powierzchni znaleziono materiał genetyczny 53-latki. Edwardowi B. postawiono zarzut zabójstwa.
Z ustaleń śledczych wynika, że podejrzany zadał kobiecie kilka ciosów w głowę, wykorzystując narzędzie, które do tej pory nie zostało zidentyfikowane. Spowodował szereg obrażeń, a śmiertelną okazała się rana w okolicy czoła, prowadząca do wykrwawienia. Po dokonaniu zbrodni Edward B. podpalił ciało Beaty.
68-latek nie przyznał się do winy, a w swoich wyjaśnieniach opisał wydarzenia z feralnego dnia. Jego depozycje, w zestawieniu z zebranymi dowodami, zostały ocenione jako jedynie realizacja prawa do obrony. Grozi mu kara pozbawienia wolności na okres od 10 do 30 lat, a nawet dożywotnie więzienie – poinformował prokurator Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Edward B. został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące. Okazało się, że jest recydywistą; dwa lata wcześniej opuścił zakład karny, gdzie odbywał wyrok za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
Dlaczego 68-latek zaatakował Beatę? Z ustaleń wynika, że znali się. Kobieta obawiała się Edwarda B., który wielokrotnie składał jej intymne propozycje, odrzucane przez nią. Odrzucony, zamordował kobietę.
(Źródło: Fakt.pl, prokuratura, media).