Skandaliczne zaniedbanie matki: dwuletni chłopiec błąkał się sam przy stawie
Bezpieczeństwo na pierwszym planie?
W miniony wtorek na jednej z działek w Porębie Średniej doszło do niecodziennej interwencji policji. Funkcjonariusze zostali wezwanie do przyczepy kempingowej, w której, według zgłoszeń, przebywała matka z małym dzieckiem. Jak się okazało, stan kobiety był daleki od odpowiedzialności – była kompletnie pijana, a jej dwuletni syn spacerował samotnie tuż przy niezabezpieczonym stawie.
Niepokojący widok
Na miejscu mundurowi natychmiast zauważyli małego chłopca, którego wygląd wskazywał na zaniedbanie. Funkcjonariusze nie mogli zlekceważyć sytuacji i postanowili szybko zaopiekować się dzieckiem. Wezwali również pogotowie ratunkowe oraz pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, którzy przejęli opiekę nad malcem.
Pijana matka w szoku
Po wejściu do przyczepy odkryli, że jej właścicielka, matka chłopca, leżała w stanie nietrzeźwości. Kobieta, niezdolna do reakcji przez dłuższy czas, w końcu obudziła się, tłumacząc, iż piła wódkę do późnej nocy, zapewniając, że dziecko „wielokrotnie samo bawiło się przy stawie i nigdy do niego nie wpadło”. Te słowa, choć zapewne wypowiedziane w panice, nie zmieniały faktu, że jej postawa była skrajnie nieodpowiedzialna.
Konsekwencje zachowań matki
Badanie alkomatem ujawniło, że 42-letnia mieszkanka powiatu ostrowskiego miała blisko 3 promile alkoholu w organizmie. W obliczu tak rażącego zaniedbania, kobieta została aresztowana i postawione jej zarzuty narażenia syna na niebezpieczeństwo. Grozi jej nawet do pięciu lat pozbawienia wolności, a o dalszym losie zadecyduje sąd.
Cała sytuacja jest przestrogą dla wszystkich, którzy zapominają, że odpowiedzialność za życie i zdrowie dzieci nie kończy się na ich narodzinach. Jak to możliwe, że niektórzy rodzice nie potrafią zrozumieć, co naprawdę oznacza słowo „opieka”?
Źródło: Polska Policja