Jarosław Kaczyński zainaugurował majowe obchody miesięcznicy smoleńskiej, pojawiając się w sobotnie przedpołudnie na Placu Piłsudskiego w towarzystwie polityków Prawa i Sprawiedliwości. Prezes partii wygłosił krótkie oświadczenie, podczas którego krytykował Rafała Trzaskowskiego, jednocześnie w tle wybrzmiewało zapętlone słowo „kłamca”. Jednak to krótki czas trwania jego wystąpienia okazał się największym zaskoczeniem, gdyż nie było to typowe dla tego rodzaju wydarzenia. Również brak protestów, które zwykle towarzyszą tym obchodom, zaskoczył wiele osób.
PRZECIWNI NA PLACU PIŁSUDSKIEGO
Na sobotnich obchodach (10.05) obecni byli także przeciwnicy PiS, którzy z plakatami w rękach głośno wyrażali swoje niezadowolenie i krytykę pod adresem Kaczyńskiego. W trakcie jego porannego przemówienia, w tle wciąż powtarzało się słowo „kłamca”. Polityk wskazywał na rolę Trzaskowskiego, stwierdzając: — Rafał Trzaskowski pełni wiele funkcji, mógłby łatwo zapobiec nieprzestrzeganiu prawa w tej sprawie, ale najwyraźniej mu to odpowiada.
WŁASNE ZASADY
Kaczyński podkreślał, że warto przypomnieć o sytuacji, ponieważ obchody mają szczególny charakter: — My tutaj jesteśmy i będziemy. Won z naszą obecnością, niezależnie od działań tego, co nazywa się „bandą” — mówił, przywiązując się do retoryki swojej partii.
W ocenie Kaczyńskiego, obecny rząd łamie prawo, co uniemożliwia spokojne przeżywanie miesięcznic. Wzywał do nadziei, że ten stan rzeczy wkrótce ulegnie zmianie, pozostając wierny swoim przekonaniom. — Tylko tyle chciałem dzisiaj powiedzieć — zakończył swoje wystąpienie, a następnie opuścił miejsce, gdzie odbywała się ceremonia, co stanowiło zupełnie odmienny obraz w porównaniu do wcześniejszych miesięcy.
DZIWNE MILCZENIE
Interesującym wydarzeniem było także swobodne złożenie wieńca przez Zbigniewa Komosę, co zazwyczaj spotykało się z utrudnieniami ze strony zwolenników PiS, którzy w przeszłości mogą czasami dochodzić do szarpanin. Tym razem jednak działacz dotarł bez przeszkód do pomnika, składając kwiaty z tabliczką: „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski”.
Całość wydarzenia pokazuje, jak napięta jest sytuacja polityczna w Polsce, a emocje oraz kontrowersje z nią związane stają się coraz bardziej widoczne.