Raport dotyczący rzekomych powiązań Karola Nawrockiego z trójmiejskim półświatkiem od dłuższego czasu wzbudza kontrowersje i niepokój wśród działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Zastanawiające jest, czy te niejasności mogą przynieść jakiekolwiek korzyści kandydatowi popieranemu przez partię Jarosława Kaczyńskiego. Profesor Agnieszka Kasińska-Metryka w rozmowie z „Faktem” zauważa, że „polityczne kontakty Nawrockiego, choć dyskusyjne, mogą budzić pewne sympatie”.
Kto stoi za raportem?
Pomimo że od momentu ujawnienia dokumentu przez Onet minęło już sporo czasu, to tożsamość jego autora wciąż pozostaje tajemnicą. Co ciekawe, nowe informacje na temat raportu ujawnili Jarosław Kaczyński i jego bliscy współpracownicy. Prezes PiS przyznał podczas ostatniej konferencji prasowej, że raport rzeczywiście trafił w jego ręce, jednak zaznaczył, że nie miał żadnej wiedzy na temat jego przygotowania. „To absolutnie bezwartościowy dokument, który dostałem w pewnym momencie, choć nie wiem, kto mi go przekazał” – zaznaczył Kaczyński, wyrażając swoje zdziwienie całą sprawą.
Nieprawicowe źródła?
Osoby z bliskiego otoczenia lidera PiS sugerują, że za powstaniem raportu mogą stać siły z zewnątrz partii. Jak zauważył jeden z nich, „gdyby Kaczyński miał wiedzę, kto stoi za tym dokumentem, mógłby także domyślać się, skąd pochodził przeciek do mediów”.
Prawicowy zamysł?
W ocenie prof. Kasińskiej-Metryki, raport o karierze Nawrockiego jest wynikiem działań prawicy. Zauważa ona, że użycie sformułowania „koalicja 13 grudnia” zamiast „koalicja 15 października” może sugerować preferencje jego autorów. „To ewidentnie wygląda na dokument przygotowany z myślą o prawym skrzydle sceny politycznej. Niezależnie od tego, kto go zamawiał, określenia w nim zawarte wskazują na prawicową proweniencję” – twierdzi ekspertka.
Wybory a kontrowersje
Choć dla wielu Polaków zawarte w raporcie informacje mogą wykluczać Nawrockiego jako kandydata na prezydenta, niektórzy wyborcy, na przykład z kręgów Konfederacji, mogą widzieć w nim sojusznika. „W przypadku stałych wyborców PiS jakiekolwiek wydarzenia nie zmienią ich nastawienia. Jednak wśród wyborców Konfederacji są argumenty, które mogą być atrakcyjne, jak choćby antyrosyjska retoryka” – podkreśla Kasińska-Metryka.
Przyszłość Nawrockiego
Nie da się ukryć, że raport mogący ujawniać mroczne sekrety Nawrockiego, więcej mu zaszkodzi niż pomoże. „Te konotacje nie pasują do powagi urzędu prezydenta. Można odnieść wrażenie, że może stracić więcej na wiarygodności, jeżeli raport uzyska większy rozgłos” – dodaje politolożka.
Może to być dopiero pierwszy krok w dłuższej i bardziej skomplikowanej historii. Jak zapowiada Grzegorz Schetyna, nad Nawrockim może zawisnąć coś znacznie poważniejszego – możliwe, że niedługo dowiemy się więcej o tej zagadkowej postaci i jej ewentualnych związkach.