Dzisiaj jest 19 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Zaskakujące fakty z życia Michała Kuczmierowskiego: kto był za nim naprawdę?

Na koniec sierpnia w Onecie pojawiła się informacja, że dzięki zeznaniom Justyny G., byłej szefowej działu zakupów Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, prokuratura postawiła zarzuty Michałowi Kuczmierowskiemu, prezesowi agencji, oraz Pawłowi Sz., twórcy marki Red is Bad. Nowe informacje ujawniają szczegóły jej zeznań, z których wynika, że istniały wyraźne sygnały kierujące decyzjami prezesa. „Nad prezesem na pewno był ktoś, kto polecał mu określone działania i nadawał mu główne kierunki postępowania” — miała stwierdzić podczas przesłuchania, co opisuje we wtorkowym wydaniu „Gazeta Wyborcza”.

TYMCZASOWE ARESZTOWANIE I WYJAŚNIENIA

Justyna G. została aresztowana 4 lipca pod zarzutem nadużycia uprawnień przy wydawaniu przez agencję 114 milionów euro na zakup agregatów prądotwórczych dla Ukrainy. Choć miała spędzić w areszcie dwa miesiące, już 9 sierpnia została wypuszczona do domu po złożeniu szczegółowych wyjaśnień dotyczących mechanizmów nieprawidłowości związanych z finansami agencji. Jak informuje źródło Onetu w prokuraturze, wyjaśnienia te były obszerne.

OBWINIENIE BYŁEGO SZEFOSTWA

Według Justyny G., polecenia dotyczące zamówień dla Pawła Sz. i jego wspólnika Dominika B. pochodziły od Kuczmierowskiego, który zapisywał je na karteczkach w trakcie rozmów. „Pisał na przykład nazwę firmy, co oznaczało, kto miał być preferowany, kto miał otrzymać zamówienie” — przekazała prokuraturze, wskazując tym samym na ewidentne obciążenie swojego byłego szefa oraz Pawła Sz., który zgarniał setki milionów złotych na kontraktach z państwem.

Michał Kuczmierowski, niegdyś bliski współpracownik byłego premiera Mateusza Morawieckiego, stoi obecnie w obliczu poważnych zarzutów dotyczących organizowanej grupy przestępczej oraz przekroczenia uprawnień. Został zatrzymany w Londynie na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.

DOWODY I ZASTANAWIAJĄCE ZASADY DECYZYJNE

W zeznaniach Justyny G. znalazło się również stwierdzenie, że Kuczmierowski nie działał w pełni samodzielnie przy przyznawaniu funduszy dla Sz. „Nad prezesem na pewno był ktoś, kto polecał mu określone działania i nadawał mu główne kierunki postępowania” — relacjonuje „Gazeta Wyborcza”, której materiały świetnie ukazują zawirowania w tej sprawie.

Czyżby w agencji panowały niepisane zasady? Pozostaje pytanie, kto tak naprawdę pociągał za sznurki. Obserwując zachowania Kuczmierowskiego, Justyna G. ma swoje podejrzenia, że nie był on osobą decyzyjną w naliczaniu funduszy, co z pewnością zmienia całe postrzeganie tej sprawy.

Wiele pytań pozostaje otwartych, a kulisy afery w RARS wywołują coraz większe emocje i kontrowersje. Będziemy na bieżąco śledzić rozwój wydarzeń w tej sprawie.

Źródło/foto: Onet.pl Marcin Obara, Justyna G. / PAP/LinkedIn

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie