W tajemniczej atmosferze, pełnej politycznych niuansów, Marc Fogel, były dyplomata oraz nauczyciel skazany w Rosji, powrócił do Stanów Zjednoczonych. Jego repatriacja miała miejsce w ramach wymiany więźniów, której szczegóły pozostają niejasne. Prezydent Donald Trump, witając Fogela w Białym Domu, zasugerował, że Ameryka w zamian za jego uwolnienie zaoferowała Moskwie jedynie „niewiele”.
NEGOACJACJE I ICH SKUTKI
Mike Waltz, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, w oficjalnym oświadczeniu podkreślił, że wynikłe z negocjacji wydarzenia mogą świadczyć o dobrej woli strony rosyjskiej i sugerować, że możliwe jest osiągnięcie postępu w konflikcie na Ukrainie.
Fogel został aresztowany w 2021 roku i rok później skazany na 14 lat więzienia za posiadanie 17 gramów medycznej marihuany. Władze amerykańskie uznawały go za niewinnego i zwracały się o jego uwolnienie. Teraz, po powrocie do ojczyzny, miał okazję spotkać się z prezydentem Trumpem.
NOWY ROZDZIAŁ W RELACJACH
W kontekście wymiany, Trump wyraził nadzieję na nowy etap w relacjach z Rosją, który mógłby przyczynić się do zakończenia wojny na Ukrainie. Biały Dom nie ujawnił jednak, co dokładnie Moskwa otrzymała w zamian za uwolnienie Fogela.
Jak donosi „New York Times”, istotną rolę w negocjacjach odegrał Steve Witkoff, deweloper oraz bliski współpracownik Trumpa, który został włączony w rozmowy dotyczące sytuacji na Ukrainie. Wymiana Fogela może więc być tylko jednym z elementów szerszej strategii międzynarodowej USA.
TEMAT WSPÓŁPRAC
Choć szczegóły wymiany oraz oferty dla Rosji pozostają niejawne, jedno jest pewne: nawet w obliczu globalnych napięć, współpraca między Waszyngtonem a Moskwą jest możliwa.