Dzisiaj jest 27 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Zaskakująca odpowiedź na pytanie Edwarda Gierka, która na zawsze zmieniła historię

W dniu 25 stycznia 1971 roku delegaci wyruszyli w podróż z suchym prowiantem, jednak niespodziewanie zakończyła się ona szybciej, niż przewidywano. Zamiast w Warszawie, autokar stanął przed gmachem Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Gdańsku, gdzie zaplanowane było starannie przygotowane spotkanie z I sekretarzem KC PZPR, Edwardem Gierkiem. Właśnie tego dnia polityk wygłosił swoje pamiętne słowa, które przeszły do historii.

ALTERNATYWNA RZECZYWISTOŚĆ

— To jak, pomożecie? — zapytał zebranych Edward Gierek. Te słowa zapisały się w pamięci, ale nie jako przykład efektywnej komunikacji między władzą a społeczeństwem, lecz jako starannie zaaranżowane wydarzenie, gdzie każdy szczegół był metodycznie zaplanowany. Przykładem była reakcja na jego pytanie – oczekiwano chóralnego „Pomożemy!”, lecz w rzeczywistości widownia odpowiedziała ledwie nieśmiałymi oklaskami i niezrozumiałym pomrukiem. Trudno tu mówić o entuzjazmie.

Instytut Pamięci Narodowej wskazuje, że słynny dialog Gierka z robotnikami to jedynie legenda. W rzeczywistości wydarzenie było starannie kontrolowane, a publiczność dobrała się z zwolenników polityki Gierka oraz aktywu partyjnego. Osoby te miały za zadanie zareagować pozytywnie na słowa I sekretarza. Co więcej, na sali obecni byli funkcjonariusze SB, którzy nadzorowali żywotność nielicznych delegatów, którzy rzeczywiście reprezentowali robotników.

PRAWDA ZA STRAJKAMI

Z grupy wytypowanych do udziału w spotkaniu znalazła się Anna Walentynowicz, stoczniowiec i przyszła opozycjonistka. „Mieliśmy pojechać do Warszawy, dostaliśmy suchy prowiant: dwa jabłka i mineralną wodę. Podróż była krótka, zakończyła się przed gmachami Informuje Walentynowicz, przytaczana przez IPN.

Wizytę Gierka w Gdańsku, jak i wcześniejszą w Szczecinie, spowodowały strajki w polskich stoczniach w styczniu 1971 roku. W Szczecinie strajkujący domagali się przyjazdu Gierka i premiera Piotra Jaroszewicza, aby bezpośrednio rozmawiać z przedstawicielami robotników. Dnia 24 stycznia politycy udali się do Szczecina, aby na własne oczy zobaczyć, co się dzieje w stoczni. Decyzja o wyjeździe zapadła prawdopodobnie rano tego samego dnia, a spotkanie przedłużało się do późnych godzin nocnych. Edward Gierek relacjonował, że mimo zmęczenia, postanowił rano udać się do Gdańska, gdzie już trwały przygotowania do spotkania noszącego kryptonim „Przyjazd 25”.

SZUMNE OBIECANIE A RZECZYWISTOŚĆ

Spotkanie w Gdańsku trwało osiem godzin, a jego przebieg nie do końca odpowiadał wcześniejszym założeniom organizatorów. Mimo licznej obecności działaczy partyjnych, atmosfera w sali nie sprzyjała pełnej akceptacji. Gierek został zalany falą pytań dotyczących nadużyć ze strony milicji i wojska, trudności gospodarczych, cenzury i wielu innych problemów. Zamiast satysfakcjonujących odpowiedzi, polityk serwował ogólnikowe deklaracje oraz apele o wsparcie władz.

„Możecie być towarzysze przekonani, że my, tak samo, jak wy, jesteśmy z tej samej gliny. Nie mamy innego celu, jak ten, który zadeklarowaliśmy” — mówił na zakończenie. „Jeśli nam pomożecie, to sądzę, że ten cel uda nam się wspólnie osiągnąć. To jak, pomożecie?”

Chociaż przed spotkaniem uczestnicy dostali zadanie „spontanicznego reagowania” na wypowiedzi polityków, jego zakończenie było dalekie od oczekiwanego. Po krótkiej serii nieśmiałych pomruków i słabych braw, Edward Gierek podsumował swoje wystąpienie krótkim „No!”.

Legendarne pytanie „Pomożecie?” stało się symbolem propagandy epoki gierkowskiej, a jednocześnie jej największym mitem. Pojęcie to upowszechniono jako dowód entuzjazmu ludzi, dla których władza stawała się bliską bytem. „Jednym z celów działań Edwarda Gierka i jego otoczenia było zakorzenienie jego władzy w społeczeństwie i uzyskanie społecznej akceptacji dla tego, co nazywano socjalizmem z ludzką twarzą” — mówił w 2021 roku prof. Rafał Stobiecki, historyk z Uniwersytetu Łódzkiego.

Warto dodać, że wydarzenia z okresu Gierka często interpretowane są jako przykład manipulacji socjologicznej, mającej na celu zaszczepienie w społeczeństwie fałszywego poczucia jedności i współpracy z władzą, której działania na ogół budziły kontrowersje i opór wśród obywateli.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie