Wydawało się, że wszystko zaczyna się od dobrej intencji, a kończy w komisariacie. Historia jednej z wałbrzyskich mieszkanek, która postanowiła zaufać koleżance, przypomina raczej scenariusz thrilleru niż zwykłą akcję sprzedażową. Co mogło pójść nie tak?
Kiedy pomoc staje się oszustwem?
29-letnia kobieta, będącą w dobrej wierze, zgodziła się pomóc swojej znajomej w sprzedaży jej ubrań przez platformę internetową. Niestety, zamiast przychodu, ostatecznie przyniosła jedynie rozczarowanie i straty. Koleżanka, przekazując dużą ilość odzieży, nie miała pojęcia, że zamiast pieniędzy zyskuje jedynie kłopoty.
Od współpracy do konfliktu
Jak wynika z dokumentacji sprawy, początkowo wszystko szło zgodnie z planem – ubrania się sprzedawały, jednak pokrzywdzona długo nie mogła doczekać się należnych jej pieniędzy. Po kolejnych nieudanych próbach kontaktu postanowiła zgłosić sprawę policji. I to był punkt zwrotny.
Policja interweniuje
Funkcjonariusze, działając na podstawie zgłoszenia, przeprowadzili odpowiednie czynności, które doprowadziły do zatrzymania 29-latki w jednym z wałbrzyskich rejonów. W trakcie przesłuchania nie zaprzeczyła zarzutom, jednak sprawa nabrała dodatkowego dramatyzmu. Okazało się, że w międzyczasie wsparcie zamieniło się w groźby – kobieta miała bowiem zastraszać swoją koleżankę przemocą fizyczną, co tylko pogłębiło jej kłopoty.
Sprawiedliwości stanie się zadość
Teraz 29-latka odpowie przed sądem za przywłaszczenie cudzego mienia i kierowanie gróźb karalnych. Jej przyszłość jest niepewna, a kara pozbawienia wolności do pięciu lat wisi nad nią niczym cień. Na szczęście policjanci zdołali odzyskać część jeszcze niesprzedanych ubrań, co daje pewną nadzieję na odzyskanie chociaż części straty przez pokrzywdzoną. Czy historia ta jest przestrogą dla wszystkich, którzy chcą pomóc, czy raczej lekcją o tym, jak ktoś może wykorzystać dobre intencje? Czas pokaże.
st. asp. Łukasz Porębski
Źródło: KMP w Wałbrzychu
kom. Marcin Świeży
tel. 604 426 995.
Źródło: Polska Policja