Elżbieta Zapendowska, wybitna specjalistka w dziedzinie emisji głosu i jurorka znanych programów muzycznych, od lat zmaga się z postępującą utratą wzroku. Mimo poważnych problemów zdrowotnych, artystka nie traci humoru. W rozmowie z Plejadą opowiada o swojej codzienności, w której dobry nastrój i dystans do siebie odgrywają kluczową rolę.
POWOLNA UTRATA WZROKU
Problemy ze wzrokiem towarzyszą Elżbiecie od szóstego roku życia, co sprawiło, że stopniowo nauczyła się z nimi żyć. – „Wychowywałam się z tym, przyzwyczajałam do nieuchronnej utraty wzroku. Ponieważ wszystko działo się stopniowo, łatwiej mi to znieść” – mówiła w przeszłości w wywiadzie dla „Faktu”. Choć dziś coraz trudniej jej dostrzegać szczegóły otaczającego świata, artystka przez lata budowała swoją karierę, zdobywając szacunek w branży muzycznej.
OPTYMIZM W OBOZIE TRUDNOŚCI
W obliczu postępujących problemów ze wzrokiem, Zapendowska wycofała się z życia publicznego, jednak nie traci optymizmu. Przyznaje: – „Ze wzrokiem już lepiej nie będzie. Trzeba jakoś dawać sobie radę, nawet jeśli nie odróżniam już chłopa od baby”. Mimo trudności, jej poczucie humoru pozostaje nienaruszone. – „Jest dobrze, choć życie przypomina sosnową deseczkę” – dodaje z uśmiechem.
WSPARCIE NAJWAŻNIEJSZE
Elżbieta zaznacza, jak ważne jest wsparcie bliskich w obliczu wyzwań zdrowotnych. Na szczęście otaczają ją pomocni ludzie, w tym Konrad, który od lat jest nie tylko jej asystentem, ale także przyjacielem. – „Bez pomocy nie dałabym sobie rady, ale na szczęście jest wsparcie. Byle do wiosny!” – podsumowuje ze spokojem.
Elżbieta Zapendowska, prowadząc tak trudne życie, udowadnia, że nawet w obliczu największych wyzwań można zachować pozytywne nastawienie i cieszyć się chwilami radości. Jej historia to nie tylko opowieść o zmaganiu się z chorobą, ale także o nieustającej woli i sile, które inspirują innych do walki z własnymi problemami.