Kontrowersje wokół Szymona Hołowni rozpalają wyobraźnię mediów oraz polityków. Na temat jego rzekomego kształcenia na Collegium Humanum pojawiły się zaskakujące doniesienia, które wymagają szczegółowego omówienia.
PEŁNE POPARCIE DLA HOŁOWNI
Wicepremier oraz minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, publicznie stanął w obronie Szymona Hołowni. Na portalu X napisał: „Stanowisko Szymona Hołowni jest jasne i dokładnie tłumaczy sprawę. W pełni ufam wyjaśnieniom marszałka Sejmu. Ma on nasze pełne poparcie.” Tak ostre stanowisko przyszło po doniesieniach, jakoby marszałek Sejmu miał mieć związki ze wspomnianą uczelnią.
STUDIA CZY ILUZJA?
Według informacji przekazanych przez „Newsweek”, byli pracownicy Collegium Humanum twierdzą, że Szymon Hołownia był na liście studentów oraz otrzymał dyplom, mimo że nie uczęszczał na żadne zajęcia. Co więcej, wszystkie jego oceny i dokumenty miały być zapisane w systemie obsługującym uczelnię. Anonimowi informatorzy sugerują, że Hołownia tak naprawdę nie odbył studiów, a jedynie uzyskał dokument potwierdzający edukację w zakresie psychologii.
KONFERENCJA PRASOWA Z DODATKOWYMI PYTANIAMI
Na konferencji prasowej marszałek Sejmu podzielił się swoimi wątpliwościami odnośnie okoliczności ujawnienia tych informacji. „Zastanawia mnie, dlaczego ta kwestia, o którą już wielokrotnie byłem pytany, wypływa właśnie teraz” — mówił Hołownia. Dodał także, że w ciągu minionego roku dwukrotnie otrzymał doniesienia o tym, że temat był badany przez służby specjalne. Jak podkreślił, za pierwszym razem informacja dotyczyła powiązań z osobą o nazwisku Czarnecki, co rodzi pytania o intencje i źródła.
Sprawa ta z pewnością będzie miała swoje dalsze rozwinięcie, a opinia publiczna z niecierpliwością oczekuje na kolejne wyjaśnienia głównych bohaterów tej politycznej sagii. Czy kłopotliwe pytania na temat edukacji Hołowni będą miały wpływ na jego karierę? Czas pokaże.