W piątek zespół 1. FC Magdeburg odniósł wyjazdowe zwycięstwo, pokonując Fortunę Düsseldorf 5:2. Mimo radości z triumfu, piłkarze byli przygnębieni tragicznymi wydarzeniami, które miały miejsce w ich mieście podczas jarmarku bożonarodzeniowego.
TRAGEDIA NA JARMARKU
Horror rozegrał się tuż przed godziną 19. Świadkowie relacjonowali, że ciemne BMW wjechało w tłum ludzi zgromadzonych obok domu towarowego Karstadt. W tym momencie w okolicy znajdowały się rodziny, w tym dzieci. Makabryczne nagranie z monitoringu, które trafiło do sieci, potwierdziło te dramatyczne doniesienia.
Według informacji przekazanych przez „Bild”, służby poinformowały o kilkunastu ofiarach śmiertelnych oraz przynajmniej 60 rannych. W trakcie tych tragicznych wydarzeń na stadionie odbywał się mecz pomiędzy 1. FC Magdeburg a Fortuną Düsseldorf, gdzie zawodnik Dawid Kownacki reprezentował barwy gości. Na stadionie podjęto decyzję, aby przekazać tę tragiczną wiadomość w czasie meczu.
CISZA NA STADIONIE
Na telebimie wyświetlono komunikat, informujący o wjeździe samochodu w grupę ludzi na bożonarodzeniowym jarmarku w Magdeburgu, co spowodowało, że na stadionie zapadła przerażająca cisza.
W kulminacyjnym momencie meczu, gdy Mohammed El Hankouri strzelił gola na 4:2, piłkarz uniósł ręce w geście przeprosin, podkreślając powagę sytuacji.
NIEMY SZEPT, KAPITAN NADZIEI
Po zakończeniu meczu zawodnicy z Magdeburga odmówili udzielania wywiadów, a do dziennikarzy wyszedł jedynie kapitan drużyny, Andre Hoffmann. Jego słowa skupiły się na zrozumieniu powagi sytuacji: „Jedno jest jasne: futbol natychmiast schodzi na drugi plan. Są ważniejsze rzeczy, piłka nożna jakoś nie ma znaczenia. Nie mam zbyt wielu informacji, ale to, co usłyszałem, jest szokujące”.
WŁADZE REAGUJĄ
Sprawca ataku, 50-letni mężczyzna pochodzący z Arabii Saudyjskiej, został szybko zatrzymany przez policję. Wynajętym autem dotarł na jarmark bożonarodzeniowy, gdzie doszło do tragedii. W samochodzie na siedzeniu pasażera znaleziono bagaż, jednak na razie nie potwierdzono, czy może on zawierać materiały wybuchowe. Władze nie wykluczają takiej ewentualności, a policja bada, czy sprawca działał samodzielnie.
To, co wydarzyło się w Magdeburgu, budzi ogromne emocje i przerażenie. Uczucie radości po meczu z pewnością zostanie przyćmione przez te nieakceptowalne akty przemocy, które są bolesnym przypomnieniem, że nasze życie i codzienne przyjemności w każdej chwili mogą zostać zakłócone przez nienawiść i brutalność.