Początek zimowego sezonu 2025 w polskich górach okazał się być rozczarowujący. Choć do Zakopanego przybyło nieco więcej turystów po rozpoczęciu ferii, nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni. Im więcej osób spaceruje po Krupówkach, tym większy przybywa romskich zespołów, które korzystają z obecności dzieci, wykonujących wulgarne gesty jako jedną z atrakcji.
PROBLEMY ZAKOPANEGO Z TURYSTYKĄ
Zakopane, mimo swojego uroku oraz bogatej oferty, zmaga się z poważnymi problemami, które odstraszają odwiedzających. Rośnie oburzenie wśród turystów dotyczące nielegalnych koncertów romskich kapel oraz chaosu panującego na ulicach miasta.
Zazwyczaj okres zimowy to czas wzmożonej działalności dla właścicieli hoteli i pensjonatów, jednak tegoroczne ferie są znacząco inne. Pomimo korzystnych warunków atmosferycznych i atrakcji na stokach, turystów na górskich szlakach wciąż brakuje. Lokalni przedsiębiorcy mają nadzieję na poprawę sytuacji w związku z rozpoczęciem ferii w województwie mazowieckim.
– W pierwszej połowie lutego odnotowaliśmy najwięcej rezerwacji. Goście zajęli średnio 90% miejsc, a w weekendy niemal wszystkie pokoje – relacjonował Marcin Sichelski, właściciel hotelu w Murzasichlu, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
WYZWANIA DLA MIESZKAŃCÓW I TURYSTÓW
Wzrost liczby turystów przynosi nie tylko korzyści finansowe, ale także poważne problemy – nielegalny handel, uliczne występy i związany z tym chaos coraz bardziej frustrują zarówno mieszkańców, jak i odwiedzających.
Jednym z najbardziej zauważalnych problemów Zakopanego są romskie kapele funkcjonujące na Krupówkach. Pomimo faktu, że deptak jest objęty zasadami Parku Kulturowego, co zakazuje takich występów, Romowie regularnie tam się pojawiają, przyciągając uwagę turystów swoimi prostymi piosenkami.
— Niestety, władze miasta mają poważne trudności z egzekwowaniem przepisów, co prowadzi do nieustannego hałasu i niskiej jakości artystycznych doznań dla wszystkich – komentowała Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
KONTROWERSJE I REAKCJE NA WYTRWAŁE PROBLEMY
Nielegalne występy budzą mieszane uczucia. W internecie roi się od nagrań dokumentujących te wydarzenia, w tym kontrowersyjnych sytuacji z dziećmi, które towarzyszą muzykom, często wykonującym obsceniczne gesty lub przeliczającym pieniądze przed oczami publiczności.
— Dzieci wykonują wulgarne gesty, a bystanders śmieją się – napisała jedna z internautek pod filmem na TikToku.
Zakopiańskie służby porządkowe starają się działać, ale w wielu przypadkach pozostają bezradne. Romskie kapely przeważnie przybywają z innych regionów Polski lub ze Słowacji, a kiedy tylko zauważają zbliżających się funkcjonariuszy, natychmiast uciekają. Co z dziećmi? Niestety, w społeczności romskiej nieposyłanie dzieci do szkół na rzecz pracy to ugruntowana praktyka, na którą lokalne władze nie mają wpływu.
PROPOZYCJE ROZWIĄZAŃ I REAKCJA WŁADZ
Władze Zakopanego próbują rozwiązać problem, zwiększając liczba strażników miejskich. Zapowiadają, że na przełomie stycznia i lutego do formacji dołączy czterech nowych funkcjonariuszy.
– Chcemy wzmocnić naszą Straż Miejską. To dla nas priorytet. W ubiegłym roku udało nam się poprawić wyniki, ale wciąż otrzymujemy wiele interwencji, co niestety wiąże się także z wystawianiem mandatów. Dobrą wiadomością jest to, że dzięki naszej pracy nie ma skarg od mieszkańców – mówił Łukasz Filipowicz, burmistrz Zakopanego.
W niedzielę, 19 stycznia, służby sprawdziły 14 nielegalnie grających muzyków, z czego trzech otrzymało mandaty.
Zakopane stoi przed poważnym wyzwaniem – czy władze znajdą sposób na przywrócenie porządku, czy dalej będziemy świadkami tego, co przypomina tragikomedię? Czas pokaże.