Powódź, która niedawno nawiedziła Kotlinę Kłodzką, przyniosła tragiczne konsekwencje dla wielu mieszkańców, a w szczególności dla jednej z rodzin. Pani Angelika, która straciła niemal wszystko, nie kryje swojego oburzenia: dom został ubezpieczony na kwotę 900 tys. zł, jednak wypłata od ubezpieczyciela wyniosła zaledwie 90 tys. zł. — To kwota żenująca, nie mamy żadnych szans na odbudowę naszego życia — podkreśla w rozmowie z Onetem.
Skala zniszczeń i bezsilność
W wyniku powodzi woda zalała dom aż po dach, dewastując prawie wszystkie pomieszczenia, w tym pokój, który niedawno został wyremontowany dla czteroletniego syna z autyzmem. — Mieliśmy go gotowego zaledwie dwa miesiące temu, a na remont wydaliśmy 35 tys. zł. Syn radował się nim tylko przez kilka tygodni — relacjonuje pani Angelika, wskazując na zrujnowane wnętrza.
Przyszłość bez nadziei
Rodzina marzy o przeprowadzce, licząc na to, że pieniądze z ubezpieczenia pozwolą im kupić działkę i rozpocząć nowe życie. Niestety, w obliczu wypłaty w wysokości 90 tys. zł, która nie wystarczy na zakup nawet niewielkiej działki, ich plany legły w gruzach. — Nie oczekujemy wypłaty całej sumy, ale chcielibyśmy, by te pieniądze wystarczyły przynajmniej na fundamenty nowego domu — dodaje kobieta smutnym tonem.
Choć rządowa pomoc wynosiła 160 tys. zł, pieniądze wciąż nie dotarły na konto rodziny. — Przez całe życie płaci się składki ubezpieczeniowe, aby w trudnych chwilach otrzymać wsparcie, a w zamian dostaje się jedynie marne wsparcie — skarży się pani Angelika, nie kryjąc swojego rozczarowania.
Rodzina rozpoczęła zbiórkę na odbudowę, ale jak mówią, konkurencja jest ogromna, a ludzie podczas kryzysu są zmęczeni ciągłym dawaniem. — Zbiórek jest teraz tak dużo, że trudno się przebić — podsumowuje pani Angelika, dodając, że nieustannie brakuje nadziei na lepsze jutro.
Powódź w Kotlinie Kłodzkiej to nie tylko tragedia, ale również ostrzeżenie dla systemu ubezpieczeń, który, jak widać, w obliczu katastrofy zawodzą wielu ludzi, pozostawiając ich bez wsparcia w najtrudniejszych momentach. Czy taka sytuacja się zmieni? Czas pokaże, ale dla wielu rodzin każda chwila się liczy, a ich przyszłość wisi na włosku.