Niecodzienne wydarzenie miało miejsce w jednym z sejneńskich supermarketów, gdzie policyjne małżeństwo stało się nie tylko świadkami, ale i uczestnikami akcji, którą można by określić mianem „łowów na złodziei”. Edyta i Przemek, będąc na zakupach w czasie wolnym od służby, wykazali się refleksem, który zrobił wrażenie nie tylko na klientów sklepu, ale i na współpracownikach.
NA POLU ZASADZKI
Wszystko zaczęło się, gdy para zauważyła mężczyznę, który wędrował po sklepie z wózkiem pełnym zakupów, wyraźnie zaniepokojony tym, że może być obserwowany. Po chwili niepewności przekroczył on linię kas, opuszczając sklep bez płacenia za zgromadzone towary. I tu zaczyna się prawdziwa akcja, w której policjanci, mimo że byli poza służbą, nie mogli pozostać obojętni.
ZATRZYMANIE ZŁODZIEJA
Edyta błyskawicznie zgłosiła incydent pracownikom sklepu, którzy szybko powiadomili służby porządkowe. Jednak para nie czekała na przybycie kolegów z pracy. Nie tracąc czasu, ruszyli za mężczyzną, który już zdążył dotrzeć na parking. Tam, z pomocą odwagi i determinacji, zatrzymali go, przekazując w ręce przybyłych funkcjonariuszy.
OBSERWACJE I ZARZUTY
Okazało się, że sprawcą kradzieży jest 59-letni mieszkaniec Suwałk, który chciał wzbogacić się o produkty spożywcze, chemiczne oraz odzież o łącznej wartości 2700 złotych. Mężczyzna został zatrzymany, a śledczy postawili mu zarzut kradzieży. Na mocy prawa, grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat. Może i warto było zaplanować swoje zakupy lepiej, zamiast starać się uciekać przed sprawiedliwością.
Źródło: Polska Policja