W ostatnich dniach Białystok dał się poznać jako miejsce nie tylko pełne dobrej energii, ale i niebezpiecznych wybryków, które można by skwitować jedynie złością. Niewiarygodne, że jeden z mieszkańców zdecydował się wsiąść za kierownicę z promilami w organizmie.
PODRÓŻ W NIEZNANE Z KIEROWCĄ NA KACIE
80-letni kierowca volkswagena postanowił zaszaleć i wjechał na rondo, ale… pod prąd! Sytuacja zgubiła wszelkie granice zdrowego rozsądku, a funkcjonariusz białostockiej policji, przebywający akurat w czasie wolnym od służby, zareagował natychmiast. Z bohaterem tego incydentu zadziałały miejskie siły porządkowe – z zamiarem sprawdzenia stanu trzeźwości sympatycznego seniora.
ALARM W KASIE PRZEMYSŁU ZABAWY
Podczas gdy 80-latek, niewątpliwie w humorze jak z najgorszego sitcomu, zjeżdżał na parking sklepu, policjant postanowił interweniować. Jego niezawodne zmysły natychmiast wyczuły woń alkoholu od mężczyzny, co zmusiło go do działania. Kluczyki zostały odebrane z rąk nietrzeźwego kierowcy, a na miejsce przybyli koledzy po fachu, aby przebadać „nowego władcę dróg”.
SPRAWDZONE METODY, SKUTECZNY WYNIK
Badania alkomatem ujawniły alarmującą wartość – ponad promil alkoholu w organizmie seniora. Konsekwencje? Naturalnie, prawo jazdy poszło do kosza, a dalszym losem mężczyzny zajmie się sąd. Jak to bywa w takich sprawach, kodeks karny przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Ciekawe, czy w jego edukację o bezpieczeństwie drogowy będą zaangażowane dzieci, które tego dnia doświadczyły prawdziwej lekcji odpowiedzialności, przy okazji wyjściowego zakupu w sklepie.
Na przyszłość, drodzy kierowcy, pamiętajcie, że pijany kierowca to nie tylko zagrożenie dla siebie, ale przede wszystkim dla innych uczestników ruchu. Może warto zainwestować w taksówki lub transport publiczny, by uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji. Bezpieczeństwo na drogach to rzecz, o którą warto dbać każdego dnia.
Źródło: Polska Policja