Miesiąc – tyle czasu zajęło Prokuraturze Rejonowej w Wieliczce zbadanie sprawy zaginięcia Mariusza. Istnieje co najmniej kilka poszlak sugerujących, że mężczyza mogło spotkać coś złego, jednak prokuratura zignorowała sygnały wskazujące na możliwe przestępstwo. Interia uzyskała nowe informacje, które ujawniają, że śledczy nie zweryfikowali zeznań świadków, a wiele tropów zostało pominiętych.
Zaginięcie Mariusza
O sprawie zaginięcia Mariusza pisaliśmy w Interii na początku września. Mężczyzna, mający 25 lat, w styczniu 2015 roku opuścił sklep w Niepołomicach, planując powrót autobusem do swojej miejscowości. Niestety, do autobusu nie wsiadł.
Ostatni raz był widziany na moście w Niepołomicach, gdzie jego ślad się urwał. Kilka godzin przed zaginięciem Klaudia, jego dziewczyna, skontaktowała się z siostrą Mariusza, informując ją, że Mariusz nie żyje, jednak nigdy nie wyjaśniła, skąd miała takie informacje. Podczas przesłuchania ukradła z komendy notatnik Mariusza, często zmieniała swoje zeznania, miała konflikt z mężczyzną, a w noc jego zaginięcia była pod jego domem i wymieniała z nim wiadomości.
Warto dodać, że krótko po zaginięciu kolega Mariusza, który mieszkał w pobliżu mostu, miał uszkodzoną i zabandażowaną dłoń, co sugerowało, że mógł brać udział w jakiejś bójce. Po zaginięciu spędzał sporo czasu z Klaudią.
Nieodpowiedziane pytania
To zaledwie część zagadnień związanych z tą sprawą. Wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, w tym te dotyczące alibi Klaudii oraz jej miejsca pobytu w noc zaginięcia.
Prokuratura w końcu odniosła się do sytuacji. Okazało się, że zlekceważyli wiele wskazówek sugerujących, że mogło dojść do przestępstwa. Jeden z anonimowych policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie stwierdził: – Nie dziwi mnie to. Prokurator uznał, że Mariusz prawdopodobnie gdzieś pojechał, sprawa została umorzona, co dobrze wygląda w statystykach. A to, że młody chłopak zniknął? To tylko nieistotny szczegół. Tak to niestety działa – z rutyny wynika ignorancja.
Śledczy rozpoczęli konkretne działania dopiero w 2021 roku, sześć lat po zniknięciu Mariusza, z inicjatywy jego siostry, która zgłosiła możliwość popełnienia przestępstwa. Prokuratura Rejonowa w Wieliczce nadzorowała to postępowanie od marca do kwietnia 2021 roku.
Brak odpowiedzi ze strony prokuratury
Zadaliśmy prokuraturze 19 szczegółowych pytań dotyczących podjętych działań. Interesowało nas m.in. czy są jakieś konsekwencje dla Klaudii, która ukradła dowód, jak sprawdzono jej alibi, czy badano, kto zrywał plakaty z wizerunkiem Mariusza, oraz o uszkodzoną dłoń jego kolegi.
Prokuratura nie udzieliła odpowiedzi na żadne z tych pytań. W krótkim komunikacie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie poinformował, że śledczy rozmawiali z Klaudią i na podstawie jej zeznań odmówili wszczęcia śledztwa, pomimo że jej wersja wydarzeń się zmieniała.
Prokuratura przyznała, że siostra Mariusza złożyła zażalenie, jednak sąd stanął po stronie śledczych, stwierdzając, że procedury zostały zachowane.
Pomimo ponownych prób dotarcia do odpowiedzi, prokuratura utrzymywała, że pytania dotyczą działań policji, a nie postępowania sprawdzającego. I znów nie doczekaliśmy się reakcji.
Kiedy zapytaliśmy, czy przeprowadzono oględziny sprawy poszukiwawczej, uzyskaliśmy odpowiedź: „Nie dokonano oględzin akt sprawy poszukiwawczej”.
Rozpacz rodziny Mariusza
Beata, siostra Mariusza, podczas rozmowy z Interią wyraziła swoje przemyślenia na ten temat. – Wiem, że gdyby żył, dałby znak. Ktoś mu zaszkodził. Chciałabym móc Mariusza godnie pochować, mieć miejsce, gdzie mogłabym zapalić świeczkę. Wierzę, że są osoby, które zrozumieją mój ból i przerwą milczenie. To ciągłe szukanie, niewiedza, zabija człowieka każdego dnia – stwierdziła na początku września.
– Nie szukam winnych, tylko Mariusza. W styczniu minie dziewięć lat, odkąd zniknął. Pochowałam mamę, tatę i drugiego brata. Znam smak cierpienia – dodała ze łzami w oczach.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl
Bądź na bieżąco i dołącz do ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj nasze artykuły!
Źródło/foto: Interia