Grupa przestępcza, na czele której stał Tomasz B. znany jako „Kadafi”, stała się potęgą w handlu narkotykami w województwie kujawsko-pomorskim, dominując w regionie przez ponad dziesięć lat. Los jednego z dilerów, który postanowił działać na własną rękę, zakończył się tragicznie w lesie nieopodal Tryszczyna, gdzie został zamordowany. W 2011 roku zorganizowane działania policji doprowadziły do rozbicia gangu, jednak po ogłoszeniu wyroków jego lider zniknął, by ostatecznie wpaść w ręce stróżów prawa po nieudanej próbie porwania biznesmena na Śląsku.
WIELKA SKALA DZIAŁALNOŚCI
Według śledczych, gang „Kadafiego” wprowadził na rynek 490 kg amfetaminy, 340 kg marihuany oraz 300 tysięcy tabletek ekstazy. Szacowana wartość odurzających substancji na czarnym rynku wynosiła 21,5 miliona złotych. Działalność grupy rozpoczęła się w 2001 roku w Bydgoszczy, gdzie przez dekadę rządziła półświatkiem. Członkowie gangu angażowali się również w prostytucję oraz wymuszenia, a jeden z nich usłyszał wyrok za zabójstwo. Jak informowała Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji, była to największa zorganizowana grupa przestępcza w tym regionie, operująca w zakresie handlu narkotykami.
POZYSKIWANIE WŁADZY I WPŁYWÓW
Tomasz B. cieszył się silną pozycją w hierarchii przestępczej, co potwierdzają doniesienia medialne o jego bliskich relacjach z Andrzejem K., pseudonim „Pershing”, bossem mafii pruszkowskiej, który zginął w 1999 roku. Sędzia Barbara Malatyńska wskazała na decyzyjność „Kadafiego”, który kontrolował zarówno dystrybucję narkotyków, jak i finanse związane z prostytucją.
TRAGEDIA DILERA
W 2009 roku, gdy diler Kamil Ch. zaczął działać na własną rękę, nałożono na niego wyrok. Maciej B., znany jako „Maciula”, strzelił do niego pięć razy, trafiając trzy razy. Diler zmarł na miejscu, a pieniądze, które miał przy sobie, zniknęły. „Maciula” jednak nie przyznał się do winy, co skomentował na sali sądowej w maju 2015 roku, relacjonując wydarzenia dnia morderstwa.
ROZBICIE GANGU I CIEKAWY LOS JEGO CZŁONKÓW
W 2011 roku policja zdołała rozbić gang „Kadafiego”, zatrzymując Tomasza B., Jaromira M.-O. oraz Macieja B. Wkrótce wpadł również Adam P., pseudonim „Pluto”. Wiele z zatrzymanych osób usłyszało zarzuty związane z przestępczością zorganizowaną. Maciej B. „Maciula” został skazany na 25 lat więzienia za dokonane zabójstwo, natomiast Tomasz B., zwany „Kadafim”, otrzymał 15 lat za kratami. Ciekawym przypadkiem jest to, że chociaż oskarżeni byli nieobecni w dniu wydania wyroków, zdołali uniknąć natychmiastowego aresztowania, znikając z radarów policji.
PORAŻKA I POWRÓT DO KRYMINALNEJ RZECZYWISTOŚCI
W 2018 roku, jeden z najbliższych współpracowników „Kadafiego”, znany jako „Jurgen”, został zatrzymany pod Bydgoszczą, a w 2019 roku media doniosły o aresztowaniu samego lidera gangu. Tomasz B. i grupa kilku Ukraińców zostali zatrzymani po nieudanej próbie porwania zamożnego biznesmena na Śląsku, w trakcie której domagano się okupu w wysokości 50 milionów euro. To nie byłoby niczym niezwykłym w świecie przestępczym, w którym niewłaściwy ruch może oznaczać koniec kariery, a „Kadafi” miał okazję się o tym przekonać na własnej skórze.
Źródło/foto: Onet.pl
Tytus Żmijewski / PAP