Niedopatrzenie na drodze Vladysława R. doprowadziło do tragicznej śmierci. Zakończył się proces 19-latka, który w maju tego roku w Brojcach potrącił 17-letniego Michała jadącego na mecz rowerem. Rodzina pokrzywdzonego domaga się najwyższej możliwej kary dla oskarżonego Ukraińca.
Na początku maja 17-letni Michał wyruszył na mecz piłkarski z Kiełpina, nie mając pojęcia, że to będzie jego ostatnia podróż. Tego dnia los zgotował mu spotkanie z 19-letnim Vladysławem R., który zdecydował się prowadzić swoje 20-letnie BMW, mimo braku prawa jazdy. Mimo sprzyjającej pogody, rozpędzony samochód na prostym odcinku drogi uderzył w prawidłowo jadącego rowerzystę. Uderzenie było na tyle silne, że Michał zmarł kilka dni później w szpitalu, mimo starań lekarzy.
– Michał był zapalonym piłkarzem, grał w Świcie Szczecin, a od czasu do czasu trenował z Wichrem Brojce – wspomina Mariola Zając, mama tragicznie zmarłego chłopca.
Po wypadku Vladysław R. został natychmiast zatrzymany i od tamtej pory przebywa w areszcie, czekając na wyrok, który ma zapaść w najbliższy czwartek. Proces dobiegł końca w poniedziałek, a strony mogły wygłosić mowy końcowe.
Prokurator Krzysztof Mejna z Prokuratury Rejonowej w Gryficach oskarżył Vladysława o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Oskarżony przyznał się do czynu, jednak nie potrafił szczegółowo opisać okoliczności zdarzenia. Prokurator podkreślił, że rowerzystę można było dostrzec z odległości 200 metrów, a droga była w tym miejscu prosta.
– Oskarżony nie zachował ostrożności i najwyraźniej nie koncentrował się na drodze. Bez uprawnień, kierujący 20-letnim samochodem, jednocześnie zajmujący się telefonem – tacy kierowcy są prawdziwą zmorą na naszych drogach – mówił prokurator, domagając się 5 lat więzienia oraz zakazu prowadzenia pojazdów na 10 lat, a także nawiązki po 10 tys. zł dla każdego członka rodziny.
Rodzina Michała i oskarżyciel posiłkowy nie zgadzali się z opinią prokuratora. Wnioskowali o maksymalną karę 8 lat więzienia. Słowa matki Michała, którą poruszyła tragedia, wywołały emocje w całej sali, również u Vladysława R., który zaczął płakać.
– Zabrałeś mi moje dziecko. Mam nadzieję, że wyrzuty sumienia cię zniszczą, tak jak mnie niszczy ten ból. Zrobię wszystko, żebyś odsiedział te osiem lat – wyznała matka zmarłego chłopca.
Obrona w swoich argumentach podkreślała, że wypadek był wynikiem chwili dekoncentracji Vladysława, który jest młody i spodziewa się dziecka.