Rosyjskie siły zbrojne reorganizują się w obwodzie zaporoskim na Ukrainie. Jak poinformował Władysław Wołoszyn, rzecznik ukraińskiego Dowództwa Południowego, w regionie tym następuje intensywne gromadzenie personelu przez przeciwnika. Mimo tej aktywności, wojskowy zaznacza, że nie możemy jeszcze mówić o nadchodzącej ofensywie.
INFORMACJE Z WYWIADU
W wystąpieniu w krajowej telewizji, Wołoszyn wskazał, odnosząc się do raportów wywiadowczych, że Rosja może planować nowe manewry w obwodzie zaporoskim. Szczególną uwagę zwraca się na ruchy w obrębie okupowanej wioski Pryjutne, usytuowanej w pobliżu granicy z obwodem donieckim.
POTENCJALNE DZIAŁANIA ROCJI
Rzecznik zaznaczył, że rosyjskie wojsko otrzymało niedawno 25 lekkich pojazdów, które mają być używane przez niewielkie grupy piechoty w nadchodzących atakach. Wołoszyn ocenił to jako sygnał, iż w niedalekiej przyszłości można się spodziewać działań szturmowych w stronę Zaporoża. Jego zdaniem, możliwa operacja Rosji ma na celu poprawę pozycji taktycznej w tej okolicy, jednak podkreślił, że na razie nie możemy mówić o bezpośrednich atakach.
STRATEGICZNE ZNACZENIE WUHŁEDARU
The Kyiv Independent przypomina, że wioska Pryjutne leży około 40 kilometrów na zachód od Wuhłedaru – miasta, które od ponad dwóch lat jest w centrum zainteresowania rosyjskich wojsk. Zabezpieczenie Wuhłedaru ma kluczowe znaczenie strategiczne, gdyż zdobycie go umożliwi Moskwie stworzenie południowej flanki, co stwarzałoby lepsze warunki do prowadzenia ataków na Pokrowsk.
W kontekście trwającej wojny na Ukrainie, wydarzenia te podkreślają narastające napięcia i niepewność, które wciąż dominują w regionie. Monitorując rozwój sytuacji, świat zdaje się bacznie obserwować, co przyniesie nadchodząca przyszłość.
Źródło/foto: Interia