Ostatni rok nie był pomyślny dla rządzących, a dotychczasowe wydarzenia stanowią wstęp do nadchodzących wyborów prezydenckich. Wciąż istnieje możliwość, że Donald Tusk nie zrezygnował z chęci osobistego uczestnictwa w tych wyborach, a jego niedawna zapowiedź zawieszenia prawa do azylu może sugerować taki zamiar.
Nowe podejście Tuska do polityki
15 października 2023 roku, w okrągłą rocznicę wyborów, Donald Tusk postanowił odświeżyć polską politykę. Jego celem jest przekształcenie wcześniejszych porażek w siłę, ponieważ zgoda na podsumowanie ostatnich, nieudanych miesięcy byłaby wyraźną słabością. Przedstawiony przez niego „plan migracyjny”, a zwłaszcza propozycja wprowadzenia tymczasowego zawieszenia prawa do azylu, ma na celu dotarcie poza tradycyjny elektorat oraz medialne narracje, przekraczając bariery ideologiczne.
Wyzwania dla rządzących
W ciągu ostatniego roku twardy elektorat władzy wyrażał niezadowolenie z wolności działań, jednak w imię utrzymywania formuły anty-PiS-u jest skłonny zaakceptować różnorodne rozwiązania. Społecznie wyczekiwanym wprowadzeniem jest tzw. babciowe, które podobno zaspokaja potrzeby wielu, co sprawia, że krytyka linii koalicyjnej odnośnie składki zdrowotnej czy polityki mieszkaniowej pozostaje w cieniu.
Choć kwestie stabilności edukacji i kultury są poruszane w dyskursie publicznym, ich zasięg nie jest wystarczająco głośny, aby wymusić szerszą debatę społeczną. Działania prezydenta w zakresie blokowania zmian prawnych są postrzegane jako alibi, ale także jako ważny czynnik tegorocznych wyborów. Rządzący często argumentują, że aby cokolwiek zmienić w Polsce, trzeba wygrać te wybory.
Tusk i jego ambicje prezydenckie
Tusk jest świadomy, że budowanie szerokiej koalicji na przestrzeni ostatniego roku nie gwarantuje prostoty w rządzeniu ani realizacji licznych obietnic. Uczestnicząc w zarządzaniu kryzysami, to on staje w centrum wydarzeń, wydaje polecenia i ocenia działania swoich współpracowników. W obliczu problemów, takich jak kontrowersje związane z handlem alkoholem, również wykazuje osobistą inicjatywę.
Choć zaprzecza chęci startowania w najbliższych wyborach, nie można wykluczyć, że jego polityka koncentrująca się na bezpieczeństwie i walce z nielegalną imigracją jest krokiem w stronę prezydentury. Z pewnością Rafał Trzaskowski miałby trudności z przyjęciem takiej prawicowej narracji, a Radosław Sikorski, jako potencjalny kandydat, nie napotkałby przeszkód, lecz Tusk wydaje się być w tej roli najbardziej autentyczny.
Końcowe refleksje
Rok, który upłynął od ostatnich wyborów, był w istocie wstępem do kolejnych wyborów prezydenckich oraz próbą zrozumienia społecznych nastrojów. W przypadku niepowodzenia koalicji w nadchodzących wyborach, rzeczywiste rządzenie oraz wprowadzenie znaczących reform w Polsce mogą okazać się niemożliwe. Tego rodzaju analiza wskazuje, że dla Tuska porażka oznaczałaby koniec zmagań z Jarosławem Kaczyńskim. Wobec tego stawką jest nie tylko prestiż, ale i możliwość osobistego zaangażowania w proces wyborczy. W czasach kryzysu największe szanse ma polityk, który potrafi zademonstrować siłę przywództwa.
Przemysław Szubartowicz
Źródło/foto: Interia