Polska drużyna piłkarek ręcznych odniosła niezwykle cenne zwycięstwo, pokonując Hiszpanię 26:23 (14:12) w emocjonującym spotkaniu, które zapewniło im miejsce w drugiej fazie mistrzostw Europy po dziesięcioletniej przerwie. Wzruszenie podczas zdobywania awansu podkreślała Daria Michalak, która po meczu nie mogła powstrzymać łez. Dla niej to zwycięstwo było szczególne, ponieważ tuż przed turniejem straciła ojca.
Walka o awans w dramatycznym stylu
Po przegranej z Francją (22:35) i wygranej nad Portugalią (22:21), Polki musiały w poniedziałek pokonać Hiszpanki, które mogły awansować nawet przy remisie. Po zaciętej walce nasze zawodniczki triumfowały 26:23, a tym samym awansowały do następnej fazy turnieju, co jest dużym sukcesem w kontekście ostatnich lat.
Daria Michalak – serce i dusza drużyny
Jedną z kluczowych postaci w dzisiejszym meczu była Daria Michalak, która zdobyła trzy bramki, ale to jej wkład w defensywę przeważył szalę zwycięstwa. Po zakończeniu spotkania nie kryła emocji – łzy radości spływały po jej policzkach. Selekcjoner Arne Senstad przytulił ją i rozmawiał z nią, wspierając w trudnych chwilach. Daria, z wyraźnym wzruszeniem, opowiedziała o swoim zmarłym ojcu: „Jestem bardzo dumna z tego, co osiągnęłyśmy. Czułyśmy, że tata był z nami, a ten awans jest również dla niego.”
Wielkie emocje i nowe wyzwania
Na zakończenie, trener Senstad podkreślił, jak ważna była dla drużyny motywacja związana z pamięcią o ojcu Michalak. „Daria to wyjątkowa zawodniczka, a jej tata był jej największym kibicem i z pewnością czułby dumę z tego, jak walczyła na boisku” – powiedział szkoleniowiec.
Teraz Polki będą miały szansę na kolejne sukcesy, przenosząc się do Debreczyna, gdzie w dniach 5, 6, 8 i 10 grudnia rozegrają kolejne mecze. Ich przeciwnikami będą m.in. zespoły Węgier i Szwecji, a dodatkowe drużyny zostaną wyłonione podczas wtorkowych meczów z udziałem Czech, Czarnogóry, Serbii oraz Rumunii.