W minione wakacje beskidzcy goprowcy interweniowali 249 razy, ratując 284 osoby. Niestety, mimo ich trudnej pracy, życie dwóch z nich nie zostało ocalone – takie informacje przekazała w piątek Grupa Beskidzka GOPR. Warto zaznaczyć, że liczba wypadków wzrosła o 20 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym, co skłania do refleksji nad bezpieczeństwem w górach.
ROZCZAROWANIE I PRZESTRZEGA
Te liczby nie mogą pozostawić nas obojętnymi. Wydaje się, że mimo licznych apeli o ostrożność, wielu z nas podchodzi do gór z lekkomyślnością. Ktoś mógłby pomyśleć, że wakacyjny wypoczynek oznacza także brak trosk, ale jak pokazuje rzeczywistość, pasja do gór powinna być równana z odpowiedzialnością. Przypomnijmy sobie, że za każdym wypadkiem kryje się ludzka historia i emocje, a goprowcy nieustannie stają na pierwszej linii frontu, walcząc z żywiołami oraz ludzką nieostrożnością.
BEZPIECZEŃSTWO NA PIERWSZYM MIEJSCU
Czy warto podejmować ryzyko, które może zakończyć się tragedią? Zdecydowanie nie. Zeszłoroczny sezon letni powinien być dla nas wszystkich przestrogą i przypomnieniem, jak istotne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa w górach. Goprowcy to ludzie, którzy poświęcają swoje siły i czas, by ratować innych. W obliczu rosnącej liczby zdarzeń, apelujemy o rozwagę i odpowiedzialność, aby uniknąć kolejnych niepotrzebnych tragedii.